"Jak pedofil jest "swój" to będą go bronić". Mocne słowa Wildsteina o "Gazecie Wyborczej"

"Jak pedofil jest "swój" to będą go bronić". Mocne słowa Wildsteina o "Gazecie Wyborczej"

Dodano: 
Dawid Wildstein
Dawid Wildstein Źródło:PAP / Rafał Guz
"Szanuję każdego, kto walczy z pedofilią. Czy wśród księży, czy lewaków, czy prawaków itd. Ale GW nie o to chodzi. Jak pedofil jest "swój" to będą go bronić" – napisał Dawid Wildstein na Twitterze. Jego słowa są pokłosiem piątkowej "Gazety Wyborczej".

Dzisiejsza "Wyborcza" pisze, że jeden z duchownych, Paweł K., który przez 10 lat regularnie molestował ministrantów, dopuszczając się gwałtu, po czym został skazany prawomocnym wyrokiem, nie znalazł się na liście pedofilów stworzonej przez Ministerstwo Sprawiedliwości.

Artykuł na "jedynce" nosi tytuł "Księża wyjęci z rejestru pedofilów".

Dawid Wildstein w mocnych słowach odniósł się do tej publikacji "Wyborczej". Publicysta zarzucił gazecie kłamstwo i manipulowanie faktami.

"Michnik i dziennikarze GW wykreśleni z rejestru pedofilów! Czemu? Czy im wolno krzywdzić dzieci? Chwila.. ale że to nie tak, że o nic takiego nie chodzi, że to ściema? Jasne. Ale skoro Wy z GW tak kłamiecie na temat księży, to czemu inni nie mają tak kłamać o Was?" – dopytywał Wildstein.

twitter

Natomiast w kolejnym wpisie publicysta przypomniał postać Cohna Bendita, niemieckiego polityka, który opisywał swoje kontakty z nieletnimi. Wildstein zawrócił uwagę, że gdy gazeta przeprowadzała z Benditem wywiady, to zarzuty o pedofilię nie przeszkadzały jej dziennikarzom.

"Idol GW Cohn Bendit lubił jak małe dziewczynki głaszczą go po genitaliach. Czy to problem dla jego wyznawców z Czerskiej? Nie" – napisał na Twitterze.

twitterCzytaj też:
"GW": Rejestr pedofilów nie obejmuje księży. Fala komentarzy
Czytaj też:
"Nie zamierzam dalej tolerować tego rodzaju kłamstw". Ziobro zapowiada pozwy po tekście "Wyborczej"

Czytaj także