"Dobre czasy, kiedy kobiety miały biust i talię". Reserved w ogniu krytyki

"Dobre czasy, kiedy kobiety miały biust i talię". Reserved w ogniu krytyki

Dodano: 
Nowa kampania marki Reserved
Nowa kampania marki Reserved Źródło: YouTube / RESERVED
– Zachęcamy kobiety do klasycznego flirtu i sztuki uwodzenia, jak za starych, dobrych czasów Marilyn Monroe. Czasów, w których kobieta była kobietą, nosiła spódniczki, miała biust i talię – komentowała wejście kampanii marki Reserved Monika Kapłan, dyrektor marketingu firmy. Kobiecość w takim wydaniu nie wszystkim się jednak spodobała.

"Kobiety miały biust i talię"

Na początku września, marka Reserved zaprezentowała nową kampanię, reklamującą jesienno-zimową kolekcję ubrań. Jak tłumaczyła Monika Kapłan, dyrektor marketingu Reserved, kampania „I Can Boogie” nawiązuje stylistyką do lat 60. i 70., a jej bohaterkami są kobiety, które mają "biust i talię".

– W naszej kampanii zwrot”Yes Sir, I can Boogie” nabiera nowego znaczenia. Zachęcamy w niej wszystkie kobiety do klasycznego flirtu i sztuki uwodzenia, jak za starych, dobrych czasów Marilyn Monroe. Czasów, w których kobieta była kobietą, nosiła spódniczki, miała biust i talię – stwierdziła Kapłan i ta wypowiedź ściągnęła na markę i samą dyrektor falę krytyki.

"Uprzedmiotawianie” kobiet

"Stary dobry seksizm nową linią marketingową Reserved" – grzmiała na początku września Akcja Demokracji. "Zdaniem dyrektorki marketingu Reserved kobieta jest kobietą wtedy, gdy ma spódniczkę, biust i talię. Taka retoryka ma zachęcić klientki do kupowania nowej, jesiennej kolekcji polskiej sieciówki. Powiedz nie promowaniu stereotypowej wizji kobiecości" – czytamy na facebookowym profilu organizacji.

Kampania oraz działania Akcji Demokracja wywołały wiele komentarzy internautów – jedni bronili marki, tłumacząc, że ta ma prawo promować konkretny styl, inni krytykowali Reserved za „rozpowszechnianie stereotypów” i „uprzedmiotawianie” kobiet.

Po trwającej przez niemal tydzień burzy w internecie, w ubiegły piątek dyrektor marketingu firmy przeprosiła za swoje słowa. – Od kilku dni nasza kampania „I can boogie” jest szeroko komentowana, nie tylko za sprawą filmu z udziałem Joanny Kulig i francuskiej modelki Jeanne Damas, ale także przez moją wypowiedź, która miała wyjaśniać przesłanie kampanii – cytuje oświadczenie Moniki Kapłan serwis wirtualnemedia.pl

– Komentarz o powrocie do „kobiecości” był ściśle związany z pierwszym rozdziałem naszej kampanii. Miał podkreślać fakt, iż staramy się, by nasze kolekcje sprawdzały się nie tylko w szafach klientek o bardzo szczupłej sylwetce, promowanej od dawna przez świat mody. Miał być wyrazem wielkiej AKCEPTACJI dla wszystkich pań, które do tej pory nasza branża pomijała w swojej identyfikacji. Moja wypowiedź okazała się jednak zbyt skrótowa przez co została odebrana w sposób skrajnie różny od wartości, które reprezentujemy w Reserved. Chciałabym przeprosić wszystkie osoby, które poczuły się dotknięte tym komentarzem i zapewnić Was, że kwintesencją naszego podejścia jest kobieca różnorodność – napisała dalej Kapłan.

Czytaj też:
Atak feministek na obiekty kościelne. Proaborcyjne napisy na zabytkowych murach
Czytaj też:
ONR chroni kobiety przed gwałtami. Feministki protestują

Źródło: Yotube/Facebook/wirtualnemedia.pl
Czytaj także