Gmyz o nagraniach Morawieckiego: To odgrzewane kotlety
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Gmyz o nagraniach Morawieckiego: To odgrzewane kotlety

Dodano: 
Cezary Gmyz
Cezary Gmyz Źródło: PAP / Arek Markowicz
Informacje o tym, że Mateusz Morawiecki został nagrany były znane, ale te nagrania nigdy się nie pojawiały. Plotki o tym, co jest na nagraniach, także krążyły już wcześniej. Ta  publikacja na  temat podsłuchów premiera jest elementem szerszej opowieści – mówi portalowi DoRzeczy.pl Cezary Gmyz, dziennikarz śledczy, korespondent TVP z Niemiec.

Jakie reakcje wywołała w Niemczech publikacja Onetu o nagraniach premiera Morawieckiego z restauracji Sowa i Przyjaciele?
Cezary Gmyz: Żadnych. Takimi pierdołami nikt się nie interesuje. Gdyby pojawiło się samo nagranie, to co innego. Ale plotka o tym, że takie nagranie mogło być, nikogo nie interesuje.

Jednak chodzi o nagranie premiera rządu i jednego z najważniejszych polityków obozu władzy…
Ale to są odgrzewane kotlety. Informacje o tym, że Mateusz Morawiecki został nagrany były znane, ale te nagrania nigdy się nie pojawiały. Plotki o tym, co jest na nagraniach, także krążyły już wcześniej. Jak dobrze wiemy, część nagrań jest niedostępna. A jest niedostępna, bo podczas zeznań jeden z oskarżonych zeznał, że plik z nagraniami został wrzucony do Wisły.

Czy spodziewa się pan jakichś dalszych sensacji w sprawie afery taśmowej?
Ta publikacja na temat podsłuchów premiera jest elementem szerszej opowieści. Niebawem pojawić się ma książka Bartłomieja Sienkiewicza, mająca udowodnić, że problemem było to, że politycy zostali nagrani, a nie to, co na tych nagraniach się znalazło. Owszem, afera taśmowa doprowadziła do upadku rządu PO – PSL. Ale nie dlatego, że ktoś kogoś nagrał, ale ze względu na to, co politycy mówili. A przypomnę, że Bartłomiej Sienkiewicz z Markiem Belką spiskowali w sprawie usunięcia Jacka Rostowskiego z funkcji ministra finansów, jak dokonać zmian w Narodowym Banku Polskim tak, by pomóc wygrać kolejne wybory. Jest nagrany pan Wojtunik, który mówi, że to Bartłomiej Sienkiewicz, jako minister spraw wewnętrznych zlecił podpalenie budki pod rosyjską ambasadą. Cała masa tych nagrań była kompromitująca. I nie było problemem to, że ktoś tych ludzi nagrał, ale to, że treść tych nagrań była dla większości Polaków nie do zniesienia.

Czytaj też:
Premier o publikacji Onetu: Sprawy wielokrotnie mielone, data publikacji nie jest przypadkowa
Czytaj też:
Onet uderza w premiera zeznaniami kelnerów

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także