Kurski kontra Kurski
  • Agnieszka NiewińskaAutor:Agnieszka Niewińska

Kurski kontra Kurski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Powiedzieć, że Jarosław i Jacek Kurscy są podzieleni, to nic nie powiedzieć

Nienagannie skrojony garnitur, dziarski krok i promienny uśmiech. Tak w piątek 8 stycznia zaprezentował się na konferencji prasowej w gmachu na Woronicza nowy prezes TVP Jacek Kurski. W otoczeniu kilkorga dziennikarzy znanych z konserwatywnych poglądów wyłożył filozofię, jaka ma mu przyświecać na nowym stanowisku. Trudno było nie dostrzec jego zadowolenia z tego, że choć długo był na politycznym aucie, w końcu wraca do gry w pierwszej lidze, znów może grzać się w blasku fleszy i mówić do wielu mikrofonów. – Telewizja Polska była dla mnie zawsze wielką miło- ścią. Powierzenie przez ministra skarbu funkcji prezesa zarządu Telewizji Polskiej traktuję jako wielki honor i zobowiązanie – zaczął sentymentalnie Kurski. Nie omieszkał wspomnieć, że ostatnio był znany jako bezkompromisowy polityk. – Byłem twardym, wyrazistym politykiem. Dlatego że takim politykiem byłem, a jednocześnie rozumiem świat mediów i jednocześnie jestem silnym człowiekiem, jestem gwarantem tego, że będę umiał uchronić niezależność i wolność telewizji publicznej od zagrożeń ze świata polityki – obwieścił. I nawet nie drgnęła mu powieka. 

Jeszcze tego samego dnia media donosiły, że Kurski był z gospodarską wizytą w redakcjach na Woronicza i na placu Powstańców, gdzie powstają programy informacyjne. – Niby duża część dziennikarzy krytykuje zmiany w mediach i samą prezesurę Kurskiego, ale nie zabrakło tych, którzy z nowym szefem robili sobie selfie, a nawet na powitanie rzucali się mu na szyję – opowiada o piątkowych wydarzeniach pracujący na Woronicza dziennikarz. Czy nowy prezes, którego znamy z tego, że lubi błyszczeć przed kamerami, będzie potrafił odnaleźć się po drugiej stronie? (...)

fot. Przemysław Pokrycki/REPORTER

Cały artykuł dostępny jest w 3/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także