W ostatni weekend w Warszawie organizowany był marsz "bezpiecznej aborcji". Frekwencja specjalnie nie dopisała. Feministkom udało się zgromadzić około 200-300 osób. Grupa feministek przyniosła ze sobą duży baner, który był bliźniaczo podobny do tych używanych podczas pikiet pro-life. Kobiety zamiast zakrwawionych martwych dzieci, umieściły zdjęcia dżemu truskawkowego. "Dżemu truskawkowego ze sklepu nie kupować!Samemu robić" – zachęcał napis na transparencie.
Baner wywołał oburzenie internautów, pod nagraniem zamieszczonym na Twitterze pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy. "Mordercy na ulicach", "Dlaczego publiczne naśmiewanie się z martwego człowieka nie jest karane?", "Dżem to one mają w głowach, zamiast mózgu" – czytamy pod postem.
W tym samym czasie, co marsz feministek, odbyło się spotkanie modlitewne „NA BIAŁO Publiczny Różaniec Antyaborcyjny”. Jak podkreślali organizatorzy, zgromadziło się ich dużo więcej, niż osób nawołujących do liberalizacji przepisów. Jak podkreślił prezes Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski, w spotkaniu modlitewnym uczestniczyło kilkaset osób. Zgromadzeni odmówili różaniec w intencji ochrony życia ludzkiego od poczęcia.
Czytaj też:
"Cześć i chwała aborterkom". Szokujące nagranie z pro-aborcyjnego marszuCzytaj też:
Modlitwą w proaborcyjny marsz. Kilkaset osób na różańcu w obronie życiaCzytaj też:
Feministki "świętują" Dzień Bezpiecznej Aborcji i planują marsz