– Nie mamy wątpliwości, że musimy zorganizować finał Szlachetnej Paczki. (...) Brakuje nam jeszcze 3 tys. zgłoszeń wolontariuszy. Zapraszam do zgłaszania się – dodaje.
Jak mówiła w rozmowie z RMF FM Sadzik, nie czuje "euforii" z powodu zostania prezesem, nie chciała nawet przyjmować gratulacji. Zapewnia jednocześnie, że były już szef Szlachetnej paczki i prezes stowarzyszenia ks. Stryczek nie współpracuje już w żadnym wymiarze przy tym projekcie.
– Wzięliśmy sprawy w swoje ręce. Paczka ma 18 lat, myślę, że dorośliśmy do pełnoletności, do tego, żeby robić paczkę samodzielnie, bez założyciela – oceniła.
Mobbing w "Szlachetnej paczce"?
We wrześniu na łamach serwisu Onetu ukazał się artykuł Janusza Schwertnera na temat przypadków mobbingu w fundacji "Wiosna", prowadzonej przez twórcę Szlachetnej Paczki, księdza Jacka Stryczka. Jak można się było dowiedzieć z materiału, codziennością w fundacji prowadzonej przez księdza były mobbing, ataki na pracowników, poniżanie ludzi. W Krakowie pracować ma terapeutka, która choć nigdy nie spotkała kapłana, to „zna go lepiej niż niejeden z jego przyjaciół”. Bo jej pacjentami są byli pracownicy fundacji "Wiosna".
Odnosząc się do tych zarzutów ks. Jacek Stryczek uznał je za absurdalne. W opublikowanym na Facebooku oświadczeniu napisał: "Uważam, że tekst jest jednostronny, emocjonalny, a przez to nieprawdziwy. Trudno jest z nim polemizować, ponieważ w tekście znajdują się wypowiedzi osób, które w żaden sposób nie zostały zweryfikowane. Zabrakło w nim także wielu naszych wyjaśnień".
Sprawą zajmuje się prokuratura.
Czytaj też:
Kłopoty Szlachetnej Paczki ks. Stryczka. Jest śledztwoCzytaj też:
"Stoimy dziś przed wielkim wyzwaniem". Stowarzyszenie Wiosna ma nowego prezesaCzytaj też:
"Nie mogę milczeć". Szczery list Anny Dymnej nt. "Szlachetnej Paczki"