"Pani od seksu". Prezydent Legionowa rezygnuje z członkostwa w PO po seksistowskim występie

"Pani od seksu". Prezydent Legionowa rezygnuje z członkostwa w PO po seksistowskim występie

Dodano: 
Roman Smogorzewski, Jan Grabiec
Roman Smogorzewski, Jan Grabiec Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Prezydent Legionowa Roman Smogorzewski nie jest już członkiem Platformy Obywatelskiej - informuje RMF FM. Z ustaleń rozgłośni wynika, że polityk zrezygnował z członkostwa w partii, a rezygnacja została natychmiast przyjęta.

Rezygnacja Smogorzewskiego ma związek z jego wystąpieniem podczas prezentacji kandydatów na radnych z jego komitetu, które odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych.

Seksistowskie komentarze, naśmiewanie się z imienia, wytykanie braku odpowiedniego wykształcenia... w taki sposób prezydent Legionowa zaprezentował kandydatów do rady miasta z ramienia Porozumienia Samorządowego. Oczywiście wszystko w formie żartu, jednak trzeba przyznać, że poczucie humoru Romana Smogorzewskiego jest dość specyficzne.

"Jest z Tobą kłopot, bo jesteś trochę za ładna. Ale nie, masz wiele innych walorów...", "Parytety w dużej części są chore", "Mamy tutaj dwie najbardziej aktywne, powiedziałbym wręcz, że napalone...", "Pani od seksu, przepraszam, tak mi się pani kojarzy..." – w takich słowach prezydent Legionowa opisywał kandydatki, które słuchając jego słów jedynie niepewnie uśmiechały się na scenie.

Czytaj też:
Skandaliczna prezentacja kandydatów przez prezydenta z PO. Internauci wstrząśnięci

Po fali krytyki jaka spłynęła na prezydenta Legionowa po jego występie, ten postanowił zabrać głos na portalu społecznościowym.

"W związku z powtarzającymi się publikacjami na temat konwencji wyborczej, chciałbym podkreślić, że wszystkie obecne podczas tego spotkania osoby bardzo lubię i szanuję. Są to doświadczeni i zaangażowani społecznie samorządowcy. Moim zamierzeniem nie było nikogo urazić, lecz przedstawić ich sylwetki i bardziej luźny i humorystyczny sposób. Niestety, wypowiedzi wyrwane z kontekstu mogą wprowadzać w błąd i mają na celu zdyskredytowanie mojej osoby w oczach mieszkańców w tym gorącym, przedwyborczym okresie. Przepraszam, jesli ktokolwiek poczuł sie urażony moimi słowami" – napisał na Facebooku.

facebook

Źródło: RMF 24
Czytaj także