Tusk w Krakowie. " Okrzyki, brawa, chaos komunikacyjny. Jakaś Pani popłakała się ze wzruszenia"

Tusk w Krakowie. " Okrzyki, brawa, chaos komunikacyjny. Jakaś Pani popłakała się ze wzruszenia"

Dodano: 
Donald Tusk w Krakowie
Donald Tusk w KrakowieŹródło:Twitter / Marcin Makowski ‏
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk odwiedził dzisiaj Kraków, gdzie (dzięki kampanii w mediach społecznościowych) witały go tłumy zwolenników. "Okrzyki, brawa, chaos komunikacyjny. Jakaś Pani popłakała się ze wzruszenia" – komentował na Twitterze dziennikarz "Do Rzeczy" Marcin Makowski.

Wybierz się na spacer w niezwykłym towarzystwie! – zachęcali już kilka dni temu na Facebooku organizatorzy akcji #DołączDoTuska. Jak sygnalizowali, były polski premier do Krakowa przyjedzie na konferencję "Rola Kościoła w procesie integracji europejskiej", ale znajdzie też czas na spotkanie z Polakami i krótką konferencję prasową.

"Jakaś Pani popłakała się ze wzruszenia"

Jak relacjonował na Twitterze dziennikarz "Do Rzeczy" Marcin Makowski, Donald Tusk "swoim zwyczajem" na konferencję się spóźnił. Na krakowskim Rynku czekała na niego grupa około 150 osób.

twittertwitter

Kiedy szef Rady Europejskiej pojawił się na Rynku, wśród zebranych zapanowało ożywienie, a ludzie skandowali hasła m.in. „Donald wróć”, czy „Donald na prezydenta".

– Przyjechałem tutaj, żeby powiedzieć że musimy być razem jako Polacy, i razem z Polską w Europie – mówił do zebranych Tusk. – Nie musimy wstawać z kolan, bo nigdy na nich nie byliśmy. (...) Polaków 11 listopada musi więcej łączyć, niż dzielić. Nie ma żadnego powodu, żebyśmy się nawzajem nienawidzili. Jesteście dla mnie nową nadzieją – przemawiał dalej polityk.

twittertwittertwitter

Tusk o przyczynach Brexitu

Był polski premier zabrał też głos podczas konferencji "Rola Kościoła w procesie integracji europejskiej", gdzie w swoim wystąpieniu mówił: "Powiedziałbym (...), że mam głęboką wiarę, bo nie wynika to tylko z ocen racjonalnych, ale z głębokich, pozytywnych emocji, że nie ma alternatywy dla nas, Polaków, lepszej, jeśli w ogóle jakakolwiek istnieje, niż obecność w Europie rozumianej jako polityczna wspólnota. Nie chodzi o korzyści materialne, które można wyliczyć w euro czy w złotówkach

Jak podkreślał polityk, kiedy Polacy marzyli o tym, aby nasz kraj na stałe zakorzenił się we wspólnocie Zachodu, w ogóle nie rozmawiało się o pieniądzach. – Rozmawialiśmy o rzeczach ważniejszych – wskazywał Tusk.

Czytaj też:
"Nikt nie mówi o tym głośno". Tusk o przyczynach Brexitu

Źródło: Twitter / Facebook
Czytaj także