Nowe taśmy. Dlaczego Boni i Arabski dostali ochronę BOR? "Tylko nie mówcie, kto wam zdradził"

Nowe taśmy. Dlaczego Boni i Arabski dostali ochronę BOR? "Tylko nie mówcie, kto wam zdradził"

Dodano: 
Tomasz Arabski (L) Donald Tusk (P)
Tomasz Arabski (L) Donald Tusk (P) Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Portal TVP Info dotarł do informacji, z których wynika, że ochrona BOR została przydzielona niektórym ministrom jedynie dlatego, aby Tomasz Arabski nie musiał płacić za loty do Gdańska.

– To jest wiocha. Mówiłem o tym Grasiowi, ale on machnął ręką i powiedział żeby się nie wp... – mówi Sławomir Nowak, ówczesny minister transportu w rządzie Donalda Tuska. – Tylko nie mówcie, kto wam zdradził – podkreślał polityk.

Ochronę BOR przyznano wówczas Michałowi Boniemu, który był przewodniczącym Komitetu Stałego Rady Ministrów, Jackowi Kapicy, który pełnił funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów oraz Tomaszowi Arabskiemu – szefowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Rozmowę na temat darmowych przelotów Arabskiego Nowak prowadził z Szymonem Milczanowskim, ekspertem od spraw kryzysowych.

Sławomir Nowak: Tak samo jak Boni, który jeździ z ochroną cały czas, ku*wa, no proszę was, no po co mu ten BOR? No tak, no bo on jeszcze z poprzedniej kadencji, jak była ta „hazardówka” i była ustawa hazardowa potem, tak? No, to oni tam, moim zdaniem, ściemniali.

Szymon Milczanowski:
Pamiętam, że tam też Kapica miał ochronę chyba, coś takiego, tak?

Sławomir Nowak:
No tak, bo robili taką atmosferę, że chcą nas wszystkich zabić, że tutaj naruszyli straszne ten… jeden czysty pic. Tylko nikomu tego nie mówcie, kto wam zdradził… tylko dlatego żeby „Arab” mógł latać za pieniądze BOR-u do Gdańska, bo „Arab” wtedy też dostał ochronę.

Szymon Milczanowski: Aha, bo on wtedy był bez kasy…

Sławomir Nowak: No tak, bez kasy, nie był posłem. Bo nam Sejm płaci za przeloty, a „Arab” jeden biedny, musiał jeździć samochodem itd. A żeby nie narażać kancelarii na koszty, głupie zresztą, to wymyślili, że BOR będzie. Dostanie BOR, a żeby on nie jeden dostał BOR, to musi być szerzej.

Portal TVP Info próbował się skontaktować z Milczanowskim w tej sprawie. „Firma, której jestem współwłaścicielem, specjalizuje się w kryzysach i doradztwie strategicznym w komunikacji. Do połowy 2015 roku jednym z naszych klientów była PO. Od tego czasu nie realizujemy już żadnych projektów w obszarze marketingu politycznego. Ani formalnie, ani nieformalnie nie doradzamy już politykom PO, ani politykom żadnej innej partii. Nie jesteśmy też zaangażowani w kampanię Pana Rafała Trzaskowskiego” – napisał w oświadczeniu przesłanym do serwisu.

Czytaj też:
Płużański: Przestarzały kapiszon totalnej opozycji
Czytaj też:
Polityk PO: Taśmy ogromnym zagrożeniem dla PiS

Źródło: TVP Info
Czytaj także