Polityk załączył również oświadczenie rzecznika Sądu Najwyższego Michała Laskowskiego w tej sprawie.
Jak twierdzi Sąd Najwyższy, głoszone przez niektórych polityków i media doniesienia, jakoby ktoś z SN zawiadomił zaprzyjaźnione media o dostępności dokumentów, czy też sugestie, że wnioski składały też inne media, ale priorytetowo potraktowano tylko Onet i "Politykę", są nieprawdziwe.
Choć rzecznik SN przyznaje, że "obecnie na rozpoznanie czekają dalsze trzy wnioski złożone w ostatnich dniach".
Taśmy Onetu
Kilka dni temu serwis Onet informował, że według kelnerów, Konrada Lasoty i Łukasza N., którzy w restauracjach Sowa i Przyjaciele oraz Amber Room nagrywali najważniejszych polityków i biznesmenów, wśród nagranych jest też Mateusz Morawiecki, wówczas prezes banku BZ WBK (dziś Santander Bank Polska). Onet informował, że prokuratura i służby specjalne nie poszły tym tropem. Nie wiadomo, kto ma tę taśmę i czy może ją wykorzystać przeciwko premierowi polskiego rządu. Materiał miałby być dla niego kompromitujący. Na nagraniu ma być podobno rozmowa Morawieckiego, który dyskutuje z jakimś mężczyzną o zakupie nieruchomości na tzw. słupy.
Serwis opublikował również jedyną rozmowę Mateusza Morawieckiego, która znajduje się w aktach śledztwa ws. afery taśmowej. Rozmowa miała miejsce wiosną 2013 roku i uczestniczyli w niej (poza Morawieckim) prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło, prezes PGE Krzysztof Kilian oraz jego zastępczyni Bogusława Matuszewska.
Czytaj też:
Onet, Sąd Najwyższy i taśma Morawieckiego. "To nie jest przypadek"Czytaj też:
To nie koniec afery podsłuchowej. "Taśmy będą wychodzić latami"Czytaj też:
Wałęsa, Kwaśniewski i Marcinkiewicz na taśmach kelnerów? "To tykająca bomba"