– Tresowaliście przez kilka miesięcy Barbarę Nowacką, żeby dołączyła do Koalicji Obywatelskiej – stwierdził wczoraj Robert Biedroń na antenie Tok FM. Te słowa wywołały falę komentarzy. Wielu dziennikarzy i polityków uznało, że Biedroń przekroczył pewne granice i powinien przeprosić za swoją wypowiedź. Podobnego zdania jest Leszek Miller.
– Jeżeli pani Nowacka poczuła się urażona, pewnie tak, to Robert Biedroń powinien przeprosić i zakończyć ten przykry incydent – stwierdził Miller.
Kłopotliwy Rozenek
Leszek Miller krytycznie odniósł się również do kandydatury Andrzeja Rozenka, który jego zdaniem w przeszłości dążył do wyeliminowania SLD z życia politycznego.
– Być może moim kolegom to nie przeszkadza, ale mnie przeszkadza – ocenił były premier.
Polityk dodał jednak, że ma zamiar głosować na kandydatów SLD do rady dzielnicy, do rady Warszawy i do sejmiku wojewódzkiego. – Moje poparcie jest jasne, nie ulegające wątpliwości. Natomiast jeszcze raz powtórzę. Jak mogę opowiedzieć się za kandydaturą człowieka, który przez całe cztery lata poprzedniej kadencji Sejmu, robił wszystko, żeby SLD zniknęło ze sceny politycznej – argumentował Miller.
Czytaj też:
"Wyobraź sobie polityków, którzy nie zaglądają ci do łóżka". SLD publikuje spotCzytaj też:
Miller: Nie mogę głosować na Rozenka