Łukasz Magin, łódzki radny z PiS, twierdzi, że Hanna Zdanowska "usiłuje wmówić łodzianom, że będzie mogła skutecznie sprawować urząd prezydenta miasta". Złożył w tej sprawie zawiadomienie w prokuraturze. O sprawie informuje Interia.
Radny podkreśla, że "głos oddany 21 października na Hannę Zdanowską jest głosem straconym, bo pani prezydent nie będzie mogła objąć mandatu i wykonywać tej funkcji, co wynika z art. 6 ustawy o pracownikach samorządowych".
Hanna Zdanowska, która ubiega się o reelekcję w Łodzi, została uznana winną poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera. Sąd skazał ją, prawomocnie, na 20 tys. zł grzywny.
Według Jacka Sasina, szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów, nawet jeśli Zdanowska wygra wybory, nie będzie mogła pełnić funkcji prezydenta miasta. Minister powołał się w tej sprawie na analizy prawne. Stwierdził też, że możliwe jest wprowadzenie do łódzkiego ratusza komisarza.
Na temat sytuacji wokół Zdanowskiej wypowiedział się na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" Wojciech Hermeliński, szef Państwowej Komisji Wyborczej. Jego zdaniem zablokowanie reelekcje prezydent Łodzi byłoby możliwe po wyborach.
Czytaj też:
Kłopoty Zdanowskiej. Wojewoda może zablokować jej prezydenturęCzytaj też:
Mazurek: Zdanowska ma brudne ręce. Schetynie puszczają nerwyCzytaj też:
Kukiz uderza w Zdanowską. "To oszustka"