W krótkim nagraniu Smarzowski posłużył się przykładem ze szkoły podstawowej.
UWAGA WULGARYZMY:
Wcześniej w spotach wystąpili m.in. prof. Jadwiga Staniszkis, prof. Radosław Markowski, Tomasz Lis i Jacek Żakowski.
Jak czytamy na kanale akcji w serwisie Youtube, "Wolne sądy" powstały z potrzeby serca i obywatelskiego obowiązku grupy prawników. "Potrafimy wyobrazić sobie jakie skutki będzie miało upolitycznienie niezależnych sądów. Spędzamy w sądach wiele godzin, walczymy o prawa uczestników postępowań sądowych, bo to nasza praca, misja i obowiązek. Widzieliśmy różne przypadki, od prostych spraw do tych precedensowych. Ale przecież nikt niezwiązany zawodowo z prawem, nie zastanawia się na co dzień nad tym, co by było gdybyśmy z jakiegoś powodu musieli przed sądem stanąć".
"Dziś musimy myśleć właśnie tak: co się stanie, jeśli w Polsce zlikwidowane zostaną wolne sądy i znikną niezawiśli sędziowie? Żeby to pokazać w przystępny i zrozumiały sposób nagrywamy krótkie filmy, opowiadamy fikcyjne historie - na razie fikcyjne" – dodają inicjatorzy akcji. Jak podkreślają, inicjatywa nie jest związana z żadną opcją polityczną. "Nazwaliśmy stronę "Wolne sądy", bo to hasło powinno być na ustach każdego, komu nie są obojętne wartości takie jak wolność, równość i demokracja" – wskazano.