Szewczak: Nie wstydzono się za państwo mafijne

Szewczak: Nie wstydzono się za państwo mafijne

Dodano: 
Janusz Szewczak
Janusz Szewczak Źródło:PAP / Marcin Obara
Jakoś sprzeciwu neoliberałów nie budziło to, że traciliśmy co roku w budżecie państwa po sto, dwieście miliardów z budżetu państwa w ramach wyłudzeń różnych podatków. I za to państwo mafijne się nie wstydzono – mówi portalowi DoRzeczy.pl Janusz Szewczak, ekonomista, poseł, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

Poseł odniósł się do wpisu blogera Piotra Wielguckiego w serwisie kontrowersje.net. – Piotr Wielgucki pokazał jak bardzo nasi liberałowie rozmijają się z rzeczywistością gospodarczą i pewną etyką klasycznego liberalizmu. Pokazał na konkretnych przykładach podejście liberałów do państwa – mówi Janusz Szewczak.

– Konfrontacja między zwolennikami etatyzmu a zwolennikami wolnego rynku miała miejsce już u zarania naszej niepodległości, w 1918 roku. Jedni uważali, że trzeba wzmocnić państwo i włączyć struktury państwa do krwioobiegu gospodarczego. Inni uważali, że należy bazować na indywidualnych talentach ludzi biznesu – mówi Janusz Szewczak.

Poseł nie zgadza się z twierdzeniem, że przedsiębiorcy są w Polsce dyskryminowani. – Przecież wszystko to, co jest dozwolone prawem, nie jest zakazane – przekonuje przewodniczący Komisji Finansów Publicznych.

– Jakoś sprzeciwu neoliberałów nie budziło to, że traciliśmy co roku w budżecie państwa po sto, dwieście miliardów z budżetu państwa w ramach wyłudzeń różnych podatków. I za to państwo mafijne się nie wstydzono – mówi parlamentarzysta.

– Przypomnijmy też, że pełna swoboda działalności gospodarczej jest dziś w Polsce ograniczana przez uwarunkowania międzynarodowe. Są wymogi unijne. To nie Stany Zjednoczone ani Singapur – tłumaczy Janusz Szewczak.

Bloger Piotr Wielgucki w swoim wpisie na blogu ostro skrytykował polskich liberałów. Wypomniał okradanie państwa przez niektórych przedsiębiorców, którym ma być na przykład wykorzystywanie służbowej własności do prywatnych celów.

Napisał też o sobie: „Lekcja nr 11 - zwierzenia. Firmę zarejestrowałem na zatrudnioną Żonę, dzięki temu płacimy 300 zł ZUS, a nie 1100 zł. Mam 6 ha ziemi rolnej, dlatego sam płacę 400 zł KRUS-u kwartalnie, a nie 1100 ZUS miesięcznie. Co mnie odróżnia od konserwatywnych liberałów? Nie pierd..ę, że państwo mnie okrada, raczej mam wyrzuty sumienia” – napisał Piotr Wielgucki.

Czytaj też:
Sadowski: Przedsiębiorcy najbardziej prześladowaną grupą

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także