Wałęsę dopadła prawda
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

Wałęsę dopadła prawda

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z Janem Olszewskim, byłym premierem rozmawia Wojciech Wybranowski

Wojciech Wybranowski: Podwójne wybory wygrane w 2015 r. przez prawicę, działania prokuratury w domach komunistycznych dygnitarzy to symboliczny koniec III RP i początek IV RP?

Jan Olszewski: Zwiastowanie nadejścia IV RP jest trochę przedwczesne. Tak naprawdę nie zakończyliśmy jeszcze kształtowania III RP. To bowiem, co obserwujemy przez ostatnie dwadzieścia kilka lat w naszym państwie, ten sposób kształtowania się państwowości, jest tak obciążone pozostałościami PRL, często bardzo niedobrymi, że nie wiem, czy na pewno jest ono już godne nazwy Rzeczypospolitej. Przed nami i młodymi ludźmi jest jeszcze bardzo dużo pracy, zanim osiągniemy taki poziom, by móc powiedzieć, że jest on godny polskiej historii i tradycji. Myślę, że młode pokolenie – to, które wchodzi czy niebawem będzie wchodzić w dorosłe życie, które będzie powoli przejmować odpowiedzialność za Polskę – stworzy prawdziwą IV Rzeczpospolitą.

O tym pokoleniu niedawno Adam Michnik miał mówić na spotkaniu: „Nie oddawać Polski gówniarzom”. 

Brzydkie słowa, ale to przecież jest charakterystyczna pogarda, którą Adam Michnik od lat przejawia wobec osób nienależących do środowiska, które on uważa za elitę. Niestety, to styl konsekwentnie reprezentowany i realizowany przez niego czy „Gazetę Wyborczą”. To sposób myślenia bardzo charakterystyczny dla pewnego szerokiego środowiska, które w ciągu ostatnich dwudziestu kilku lat odegrało w Polsce dość żałosną rolę.

Pamiętam 4 czerwca 1992 r., pańskie wystąpienie w Sejmie, strach Lecha Wałęsy przed ujawnieniem konfidentów SB i „nocną zmianę”. Czy dziś, gdy wypłynęły teczki TW „Bolka”, czuje pan satysfakcję? 

Czy odczuwam satysfakcję? Nie. Przede wszystkim czuję smutek. Dzisiaj odkrywane są rzeczy i sprawy, o których wcześniej nie wiedzieliśmy, choć też nie mogę powiedzieć, by to, czego dowiadujemy się na temat Lecha Wałęsy, było dla mnie wielkim zaskoczeniem. Jego, nazwijmy to, uwikłania w różnym okresie i w różnym stopniu w związki z komunistycznymi służbami, rozmowy i spotkania z ludźmi, z którymi nie powinien był się spotykać, były w wielu kręgach nieoficjalnie znane. Niestety, nie mieliśmy tego jak zweryfikować. (...)

Cały wywiad dostępny jest w 11/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także