Prof. Żaryn przyznał, że był uczestnikiem wczorajszego Marszu Niepodległości i szedł w środkowej części zgromadzenia. – Zawsze jestem w tej części centralnej, ponieważ dzięki temu mogę porozmawiać z ludźmi, którzy przyjechali z całej Polski. Bez wątpienia jest to dla nich dawka autentycznej polskości, która nie zawsze jest obecna w tym środowisku, w którym ci Polacy żyją. Przychodzimy na ten marsz do siebie. To jest bardzo piękne zjawisko – mówił.
Senator PiS dodał, że tłumy uczestników Marszu musiały robić wrażenie. – Musiało to rewelacyjnie wyglądać z lotu ptaka. Nasi dziadkowie, pradziadkowie, założyciele niepodległej patrzyli z nieba na taki wspaniały widok. Na pewno poczuli satysfakcję, że sto lat po odzyskaniu niepodległości nie jest z nami tak źle – ocenił.
Prof. Żaryn stwierdził też, że ze zła intencjonalnego prezydent Warszawy wyszło dobro. – Jedyną osobą, którą powinna odczuć dyskomfort jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, bo zupełnie inne powody kryły się za jej decyzją, a skutki były pozytywne – dodał.
Red. naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki zapytał też senatora PiS, w jaki sposób zmienić negatywny wizerunek Polski, który dominuje w mediach zachodnich. – Myślę, że ten obraz i nieprawdziwy wizerunek rzeczywistych nastrojów i kształtu patriotyzmu polskiego będzie trudno zmienić, ponieważ z jednej strony media zachodnie są liberalno-lewicowe, a więc są nietolerancyjne i niedemokratyczne, a z drugiej strony mają w Polsce tylko jedno źródło informacji, czyli "Gazetę Wyborczą" i nie są zainteresowane innymi źródłami. Jeżeli się stworzyło, a wszystko wskazuje na to, że "Wyborczej" się udało, monopol informacyjny, kim są Polacy i czym jest Polska, to tak długo, jak tak będzie wyglądał obraz Polaka, będziemy nacjonalistami, faszystami mordującymi Żydów podczas drugiej wojny światowej i obrzydliwym narodem – powiedział.
Prof. Żaryn odniósł się również do historii ONR-u. – W ONR były oddziały wykonawcze do różnego rodzaju projektów np. ataków na sklepy pod hasłem rywalizacji w handlu. To wszystko jest prawdą, ale różne środowiska miały swoje bojówki. Taki był świat polityczny. Lewa i prawa strona tego używała. ONR to przede wszystkim to prof. Bolesław Sobociński, Stanisław Kasznica, ks. prof. Jan Salamucha, Tadeusz i Kazimierz Gruzińscy. To naukowcy, intelektualiści, ekonomiści, historycy. Młode pokolenie, które tworzyło projekt Polski narodowej, czyli taki, w którym instrumenty państwa mają być najlepszym instrumentem dla dobra wspólnoty narodowej – tłumaczył.