Audycja z Michalkiewiczem wycofana przed emisją. "Presja ma sens"

Audycja z Michalkiewiczem wycofana przed emisją. "Presja ma sens"

Dodano: 
Stanisław Michalkiewicz
Stanisław Michalkiewicz Źródło: FOT. MICHAŁ WOŹNIAK/EAST NEWS
Katolickie Radio Emaus zrezygnowało z emisji rozmowy ze Stanisławem Michalkiewiczem, publicystą o wyrazistych, prawicowych poglądach. Audycja miała zostać wyemitowana w poniedziałek wieczorem, jednak decyzją szefostwa stacji emisję odwołano.

– Dostać milion złotych za molestowanie, że tam kiedyś, ktoś tam wsadził pod spódniczkę, no któż by nie chciał. Miliona złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie może nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. No to żadne k***y nie są tak wysoko wynagradzane na całym świecie – te słowa Michalkiewicza wywołały prawdziwą burzę. Publicysta odniósł się w ten sposób do wyroku poznańskiego sądu przyznającego ofierze molestowania seksualnego milion złotych odszkodowania.

Czytaj też:
Michalkiewicz szokuje. Milion zł za molestowanie? "Żadne k**wy nie są tak wynagradzane "

"Jakie refleksje wiążą się ze stuleciem odzyskania przez Polskę niepodległości? Co i kto jej zagraża? Czy niepodległość jest celem czy środkiem? Jakich reform potrzebuje Polska? O tym, w swoim stylu, bez owijania w bawełnę i bez politycznej poprawności, mówi Markowi Dłużniewskiemu prawnik i publicysta – Stanisław Michalkiewicz" – tak w mediach społecznościowych reklamowano wywiad, który miał zostać wyemitowany w poznańskim katolickim Radiu Emaus. Zapowiedzi te spotkały się z falą protestów. Swój sprzeciw zgłosił m. in. Poznański Strajk Kobiet.

"Nie znałem ostatniej skandalicznej wypowiedzi Stanisława Michalkiewicza, ponieważ w październiku przez trzy tygodnie byłem najpierw poza Polską, a potem poza Poznaniem, nie śledząc specjalnie bieżących wydarzeń. Kontekst tej wypowiedzi oraz brak przeprosin felietonisty za te słowa, skłoniły mnie do zdjęcia audycji z anteny" – napisał szef Radia Emaus, ks. Wojciech Nowicki.

– Presja ma sens. Musimy to monitorować, żeby nie dopuszczać, aby tego typu osoby miały możliwość wypowiadania się publicznie – mówi w rozmowie z portalem Onet przedstawicielka poznańskiego Strajku Kobiet.

Źródło: Onet.pl
Czytaj także