W sobotnich protestach w całym kraju uczestniczyło ponad 100 tysięcy osób. W Paryżu doszło do zamieszek. Policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego. Rannych zostało 19 demonstrantów i 4 funkcjonariuszy. 40 osób aresztowano. Przyczyną ostatnich protestów jest zapowiedziana przez administrację prezydenta Macrona kolejna podwyżka akcyzy na paliwa, w tym zwłaszcza na olej napędowy. W ciągu ostatnich 12 miesięcy cena ON wzrosła o 23 proc. i średnio kosztuje 1,51 euro za litr. Według informacji medialnych, w wyniku zamieszek zginęły 2 osoby.
Czytaj też:
Zamieszki to "część kultury politycznej" Francji? Tak twierdzi były szef PISM powołany przez Tuska
Głos w sprawie zabrał szef MSWiA. Joachim Brudziński stwierdził, że pomimo trudnej sytuacji we Francji, w Polsce są wciąż "pożyteczni idioci", którzy "wynoszą pod niebiosa prezydenta Macrona". "Hańba tym, którzy atakowali policję. Hańba tym, którzy dopuszczali się przemocy wobec innych obywateli... Nie ma miejsca na taką przemoc w Republice" – tak o protestach napisał na Twitterze francuski przywódca.