"Mięty pomiędzy nami nie było". Kałuża o relacjach z Lubnauer

"Mięty pomiędzy nami nie było". Kałuża o relacjach z Lubnauer

Dodano: 
Wojciech Kałuża
Wojciech KałużaŹródło:PAP / Andrzej Grygiel
Wojciech Kałuża wywołał ostatnio olbrzymie poruszenie przechodząc z Nowoczesnej do Prawa i Sprawiedliwości. Teraz polityk zdecydował się opowiedzieć o relacjach ze swoją niedawną szefową i powodach, dla których zdecydował się zmienić partię.

Kałuża zaprzeczył słowom Joanny Schmidt, która stwierdziła, że ten poparłem Lubnauer w kontrze do Ryszarda Petru. – Nie poparłem jej, mięty pomiędzy nami nie było - powiedział w rozmowie z niezalezna.pl. Polityk dodał, że "szczególnym ulubieńcem" Katarzyny Lubnauer nigdy nie był.

Ponadto Kałuża dodał, że jedynkę do sejmiku dostał głównie dzięki politykom PO. Nowoczesna jego zdaniem była "wstrzemięźliwa" co do jego kandydatury.

Czemu jednak zdecydował się przejść do PiS-u? Kałuża twierdzi, że po wyborach okazało się, że Platforma Obywatelska i Nowoczesna zawarły koalicję z SLD i PSL. "Konserwowanie układu. A ja się na to z nikim nie umawiałem. A już na pewno nigdy się nie umawiałem na to, że województwem śląskim, w myśl zawartego porozumienia koalicyjnego, będzie rządziło dwóch członków SLD" – przekonuje Kałuża.

Przypomnijmy, że to dzięki niespodziewanej decyzji radnego Wojciecha Kałuży o przejściu z Nowoczesnej do PiS, partia Kaczyńskiego będzie sprawować władzę w śląskim sejmiku. Polityka za jego decyzję spotkała zmasowana fala hejtu. Gdy środę rano w Katowicach rozpoczęła się pierwsza sesja sejmiku, na sali panowała burzliwa atmosfera. "Goń, go", "sprzedawczyk", "zdrajca", "Judasz" – krzyczeli w stronę Kałuży radni KO. Polityk stwierdził, że stara się nie czytać wszystkichkomentarzy pod swoim adresem, gdyż mógłby "nie wytrzymać".

Czytaj też:
Hennig-Kloska: Nowoczesna chce zachować swoją tożsamość
Czytaj też:
Misiło kontra Lubnauer. Co dalej z Nowoczesną?
Źródło: niezalezna.pl
Czytaj także