Lwów: Trzej polscy studenci zwolnieni z aresztu

Lwów: Trzej polscy studenci zwolnieni z aresztu

Dodano: 
Cmentarz Orląt Lwowskich
Cmentarz Orląt Lwowskich Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Trzej studenci toruńskiej uczelni o. Tadeusza Rydzyka, którzy w ubiegłym tygodniu zostali zatrzymani przez służby we Lwowie, zostali zwolnieni z areszt.

Polscy studenci zostali zatrzymani za próbę odpalenia rac na Cmentarzy Orląt Lwowskich, gdzie chcieli nagrać etiudę filmową. Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, Polacy zostali zwolnieni z aresztu i mogą wrócić do kraju. – Sprawa zakończyła się tym, że sąd nałożył na chłopaków grzywnę w wysokości ok. 1200 zł. Paszporty zostały zwrócone, ale nie możemy jeszcze opuścić Ukrainy, bo nadal widnieją w systemie związanym z zakazem opuszczenia kraju – powiedział portalowi ojciec jednego ze studentów. Jak zaznaczył, szczęśliwy finał sprawy to w dużej mierze zasługa polskiego konsulatu. Polakom groziło nawet 5 lat więzienia.

Jak informowało Radio Gdańsk, etiuda, którą chcieli nakręcić studenci, miała upamiętniać bohaterską obronę Lwowa. Do inscenizacji przygotowali dwie świece dymne, które próbowali odpalić przy grobach polskich bohaterów. Ich działanie zostało uznane za akt chuligaństwa i zostali zatrzymani. Do zatrzymania doszło w czwartek 22 listopada.

Oświadczenie ws. wydała Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. "W związku z zatrzymaniem na Cmentarzu Orląt we Lwowie trzech studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu władze Uczelni pragną przedstawić swoje stanowisko wobec zaistniałego incydentu. Informujemy, że po wysłuchaniu relacji naszych studentów dowiedzieliśmy się, że inspiracją ich wyjazdu do Lwowa był zamiar przeprowadzenia wywiadu z mieszkającą tam panią Stanisławą, naocznym świadkiem ciężkich czasów II wojny światowej. Zebrany materiał miał im posłużyć do realizacji etiudy filmowej poświęconej historii Lwowa.

W związku z tym udali się również na Cmentarz Orląt Lwowskich, aby tam nagrać tzw. przebitkę – migawki z Cmentarza. Niestety, udali się tam bez należytych upoważnień ze strony odpowiednich instytucji. Dodatkowo, chcąc oddać cześć poległym, których groby się tam znajdują, lekkomyślnie zapalili dwie świece dymne.

Wyrażamy szczere ubolewanie z racji zaistniałej sytuacji. Lokalne władze Lwowa zapewniamy, że studenci Filip Hernacki, Milan Krawczyk i Krzysztof Pacynowicz cieszą się u nas bardzo dobrą opinią, toteż z dużym zdziwieniem przyjęliśmy wiadomość o zdarzeniu. Wszyscy trzej angażują się w wiele inicjatyw społecznych i są bardzo aktywni na polu edukacji. Mając to na względzie, spieszymy zapewnić, że ponad wszelką wątpliwość nie chodziło im o prowokację. Z całą pewnością też nie działali powodowani złymi intencjami. Niezależnie jednak od pobudek, jakie nimi kierowały, uznajemy ich zachowanie za nieroztropne i niewłaściwe. Ręczymy zarazem za możliwość wytłumaczenia im niewłaściwości tego zachowania przez władze Szkoły po powrocie wymienionych studentów do nauki.

Pragniemy jednocześnie wskazać, że Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej od kilku już lat kształci bardzo wielu studentów z Ukrainy, także tych pochodzących z części wschodniej. W ten konkretny sposób przyczyniamy się do pogłębiania przyjaznych relacji z Narodem Ukrainy, któremu ponad wszystko życzymy obecnie daru pokoju" – tak brzmi komunikat podpisany przez rektora uczelni.

Czytaj też:
Zatrzymanie polskich studentów we Lwowie może być zemstą na ruchu kibicowskim

Źródło: wPolityce.pl, Radio Gdańsk, Radio Maryja
Czytaj także