– Żeby pokonać PiS przy obecnej ordynacji potrzebujemy szerokiej współpracy w ramach Koalicji Obywatelskiej. Tę współpracę trzeba nie tylko poszerzać o kolejne ugrupowania, trzeba ją również pogłębiać. Wspólny klub parlamentarny KO jest naturalną drogą pogłębiania współpracy – mówiła wczoraj w programie Tomasza Lisa Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Swoimi poglądami podzieliła się również na Twitterze.
"Mocny, zdecydowany sygnał w postaci powołania wspólnego klubu KO jest potrzebny. Tysiące ludzi, wielokrotnie w czasie demonstracji w obronie Konstytucji skandowało “zjednoczona opozycja”. Teraz jest czas by usiąść do negocjacji i poszerzać i umacniać na partnerskich warunkach KO" – podkreśliła.
Jej słowa nie przypadły do gustu szefowej Nowoczesnej, która podkreśla chęć współpracy z Platformą Obywatelską, ale przy zachowaniu niezależności.
– Uważam, że przewodnicząca klubu powinna reprezentować pogląd dominujący w klubie, a nie swój własny. Dominujący jest głos, że chcemy zachować swoją programową niezależność – stwierdziła Lubnauer w rozmowie z RMF FM.
Pytana, czy wezwie Kamilę Gasiuk-Pichowicz na rozmowę dyscyplinującą, odpowiedziała, że spotkają się na pewno, jak nie dziś, to jutro.
Jak informuje RMF FM, jutro rano zbiorą się władze Nowoczesnej, a jednym z głównych tematów na być spór na linii Lubnauer – Gasiuk-Pihowicz.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu z Nowoczesnej usunięto Piotra Misiłę. "Piotr Misiło niszczy KO przez swoje osobiste ambicje” –argumentowała wówczas Lubnauer.
Czytaj też:
"Jeżeli chcecie wygrać z PiS-em...”. Misiło pisze do "Przyjaciół z Nowoczesnej"Czytaj też:
Misiło kontra Lubnauer. Co dalej z Nowoczesną?