Terlikowski: Jeśli my tego nie zrobimy, zrobią to za nas przeciwnicy Kościoła

Terlikowski: Jeśli my tego nie zrobimy, zrobią to za nas przeciwnicy Kościoła

Dodano: 
Tomasz Terlikowski
Tomasz TerlikowskiŹródło:PAP / Jacek Bednarczyk
Trzeba zacząć działać. Jeśli nie zrobimy tego my katolicy, to zrobią to za nas przeciwnicy Kościoła. Chowanie głowy w piasek, udawanie, że nie ma problemu, że to wszystko lewacy i wrogowie nie jest metodą przezwyciężenia kryzysu - podkreśla Tomasz Terlikowski.

Publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Tomasz Terlikowski odniósł się na Facebooku do szokujących doniesień na temat zmarłego w 2010 roku kapelana „Solidarności”, wieloletniego proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku ks. Henryka Jankowskiego. Kilka dni temu magazyn "Duży Format" opublikował reportaż, z którego wynika, że ks. Jankowski miał być winny samobójczej śmierci nastolatki, która była z nim w ciąży, oraz przez lata molestował nieletnich, zarówno dziewczynki, jak i chłopców.

Czytaj też:
Gdańsk: Pomnik ks. Henryka Jankowskiego oblany farbą

Komentując te doniesienia Terlikowski podkreślił, że tego typu sprawy powinny być wyciągane dla dobra Kościoła. "Żebyśmy poznali odpowiedź na pytanie: dlaczego to tak działało choćby po to, żeby ofiary mogły mieć pewność, że Kościół i Bóg są po ich stronie, a nie po stronie przestępców" – tłumaczył. Publicysta dodał, że do oczyszczenia Kościoła niezbędna jest zewnętrzna komisja złożona ze świeckich osób, którzy mając pełny dostęp do dokumentacji kościelnej, przebadają sprawę. "I nie tylko przestępcy, ale też ci, którzy ich tolerowali, powinni ponieść odpowiedzialność. Nie można uznawać za bohaterów tych, którzy nimi nie są" – wskazał.

"Nie jest mi wstyd, bo to nie ja molestowałem i gwałciłem dzieci"

Niedługo później na profilu Terlikowskiego pojawił się kolejny wpis, w którym pojawiła się odpowiedź na krytykę związaną z poprzednim wpisem. "Nie, nie jest mi wstyd, i nie wycofam wpisu. Nie jest mi wstyd, bo to nie ja molestowałem i gwałciłem dzieci, i nie ja tolerowałem to „dla dobra Kościoła”. A sprawa nie została ujawniona dzisiaj" – napisał publicysta. Terlikowski przypomniał, że dokumenty w tej sprawie, zeznania świadków "leżą na stole" od 2003 roku. "To, że nic z nimi nie zrobiono to jest skandalem. To, że udawano, że ich nie ma, to jest skandalem, to, że wiele wskazuje na to, że nie tylko metropolita, ale i połowa miasta wiedziała, i nic nie zrobiła, to jest skandalem" – podkreślił.

Terlikowski wyjaśnił, iż nie przekonuje go że "teraz ani jeden, ani drugi nie może się bronić, że to element ataku na Kościół, że nic nie wiadomo". "Owszem jest to wykorzystywane do ataku na Kościół, ale gdyby sprawę załatwiono wtedy, gdyby zrobiono z nią porządek, gdyby nie chroniono przestępcy seksualnego, to by nie było broni przeciwko Kościołowi. Było na to wiele lat temu, i można to było przez wiele lat załatwić. Gdy jednak media milczą, wówczas nie ma powodu, by działać, a gdy zaczynają mówić, to wtedy jest zły czas, bo to element ataku" – napisał.

Publicysta przewiduje, że czas milczenia się skończył. "Trzeba zacząć działać. Jeśli nie zrobimy tego my katolicy, to zrobią to za nas przeciwnicy Kościoła. Chowanie głowy w piasek, udawanie, że nie ma problemu, że to wszystko lewacy i wrogowie nie jest metodą przezwyciężenia kryzysu" – wskazał. "Prawda, nawet niewygodna, nawet ta dotycząca hierarchów, pomoże przygotować strategie działania na przyszłość, ale także pomoże rozliczyć się wobec ofiar" – dodał.

facebook

Źródło: Facebook
Czytaj także