"Drogi Panie Mateuszu". List Giertycha do premiera

"Drogi Panie Mateuszu". List Giertycha do premiera

Dodano: 
Roman Giertych
Roman Giertych Źródło: PAP / Rafał Guz
"Przepraszam za tak poufały ton, który nie koresponduje z godnością Pańskiego urzędu, ale obydwaj wiemy, że ta przeszkoda wkrótce zaniknie" – pisze do premiera Mateusza Morawieckiego mecenas Roman Giertych.

"List do premiera Morawieckiego z rezygnacją. Drogi Panie Mateuszu!" – rozpoczyna swój wpis na Facebooku były wicepremier.

"Panie Premierze! Przez trzy ostatnie lata z godnością pełniłem rolę doradcy i piewcy dobrej zmiany. Pouczałem, tłumaczyłem, radziłem i broniłem. Opisałem żarliwą tę obronę w książce 'W obronie Konstytucji'. Może pan ją kupić w księgarniach. Dzisiaj jednak stanąłem przed zadaniem, które mnie przerasta. Uporządkujmy fakty" – pisze Giertych.

Dalej przedstawia kalendarium afery wokół Komisji Nadzoru Finansowego. Pisze m.in. o "planie Zdzisława", przegłosowaniu poprawki do tzw. ustawy o przejmowaniu banków i taśmie miliardera Leszka Czarneckiego, która doprowadziła do dymisji szefa KNF, Marka Ch.

"Tak panie premierze. W świetle zaistniałych faktów muszę złożyć rezygnację z roli piewcy 'dobrej zmiany'" – zwraca się do Morawieckiego Giertych.

"Tego się bowiem nie da w żaden sposób wytłumaczyć. Bolszewicy nacjonalizowali mienie prywatne. Ale nawet oni proces uwłaszczenia nomenklatury na znacjonalizowanym majątku rozkładali na lata. Od Pana bolszewicy powinni uczyć się radykalizmu w realizacji walki z kułakami i wspieraniu tych elementów w społeczeństwie, które najlepiej przystosowują się do nowej władzy" – stwierdza mecenas.

"Pana były już życzliwy, Roman Giertych. PS Resztę Panu wyjaśnię podczas naszego rychłego spotkania..." – kończy swój list były wicepremier.

facebook

Źródło: Facebook
Czytaj także