Tabloid przypomina, że w maju tego roku 20-letni wnuk Lecha Wałęsy i dwaj jego koledzy wdali się w bójkę z obywatelami Szwecji. W ruch miała pójść m.in. pałka. Obcokrajowcom napastnicy ukradli też telefon, a potem uciekli. Do zdarzenia doszło w Gdańsku.
Po wszystkim Szwedzi trafili do szpitala. Jeden z nich miał złamany lewy piszczel, drugi – otwartą ranę głowy. Sprawców udało się ustalić dzięki monitoringowi, który upubliczniła policja. 1 czerwca 2018 r. zatrzymano trzy osoby, w tym wnuka byłego prezydenta.
Mężczyznom postawiono zarzut dokonania rozboju. Grozi im od 2 do 12 lat więzienia. Na proces wszyscy czekają w areszcie.
Jak podkreśla "Fakt", kłopoty z prawem ma też drugi wnuk Wałęsy, Dominik W. 21-latek wsiadł za kółko pod wpływem alkoholu i łamiąc wszelkie możliwe przepisy zniszczył w Gdańsku kilka samochodów. Usłyszał zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Pod koniec listopada przed sądem zeznawali ostatni świadkowie w tej sprawie, m.in. pielęgniarki, które po zatrzymaniu pobierały Dominowi W. krew do badań. W szpitalu młodzieniec szarpał się i wyzywał bezradne kobiety.
Czytaj też:
"Nie wiecie, kim jest mój dziadek!". Wnuk Wałęsy przed sądem