Czarnecki: Rząd prowadzi politykę suwerenną, korzystną dla Polski
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Czarnecki: Rząd prowadzi politykę suwerenną, korzystną dla Polski

Dodano: 
Ryszard Czarnecki (PiS)
Ryszard Czarnecki (PiS)Źródło:PAP/Tytus Żmijewski
Prowadzimy politykę suwerennościową. Korzystną dla Polski. Poprzednicy nie byli w stanie takiej polityki prowadzić, chowali głowy w piasek, w efekcie byli poklepywani po plecach. I mogli mówić o „idylli” w relacjach z Unią. Ale co z tej idylli, skoro nie była korzystna dla Polski? – mówi portalowi DoRzeczy.pl Ryszard Czarnecki, były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.

Politykę obecnego rządu określaliście jako wstawanie z kolan. Ostatnio nie brak jednak głosów, że tak naprawdę to tylko pozory, kapitulujecie przy każdej okazji?

Ryszard Czarnecki: Rząd RP prowadzi politykę równościową, suwerenną. Ale chyba nikt, kto zna się na polityce międzynarodowej nie liczył, że nagle będziemy mieć pasmo sukcesów i odbierania hołdów lennych od rozmaitych światowych potęg. Polska się jednak bardzo wzmocniła przez ostatnie trzy lata. Stała się punktem odniesienia zwłaszcza dla siedemnastu krajów z naszego regionu, tzw. nowa Unia i kraje, które do Unii kandydują. To są trzy takie kręgi – Polska i kraje bałtyckie, kraje bałkańskie i Grupa Wyszehradzka. To jest wielka wartość.

No tak, ale nie można mówić o idealnej sytuacji w stosunkach z zagranicą. Jednocześnie musieliście wiele razy ustąpić, choćby w sprawach sądów, czy ustaw sądowych.

Prowadzimy politykę suwerennościową. Korzystną dla Polski. Poprzednicy nie byli w stanie takiej polityki prowadzić, chowali głowy w piasek, w efekcie byli poklepywani po plecach. I mogli mówić o „idylli” w relacjach z Unią. Ale co z tej idylli, skoro nie była korzystna dla Polski? Teraz są spory, co jest naturalne. Ale udaje się prowadzić skuteczną politykę. Choć czasem trzeba ustąpić. A jednak polityka zagraniczna obfituje w sukcesy.

Co jest tym sukcesem?

Wokół Polski udało się skoncentrować kraje naszego regionu. Można powiedzieć o stworzeniu stabilnego sojuszu. Drugim sukcesem jest zacieśnienie relacji z USA. Co w kontekście zwiększenia amerykańskiej obecności w naszym kraju oraz polityki dywersyfikacji energii jest szczególnie istotne.

Była też jednak sprawa z panią ambasador Mosbacher.

Tak, ale to normalne, że różnice, czasem sprzeczki, zdarzają się nawet wśród przyjaciół. Ja przypomnę jednak, że w czasie rządów PO – PSL przez trzy lata mieliśmy serial pt. rezygnacja z tarczy antyrakietowej. Teraz jest to zupełnie inna polityka. I to na pewno sukces.

A co jest w takim razie porażką?

Porażka dotyczy spraw nie strategicznych, czy politycznych, ale wizerunkowych. Nie udało się stworzyć odpowiedniego PR naszych działań. Stąd czasem absurdalna krytyka poczynań rządu w kwestii polityki zagranicznej.

Czytaj też:
Kto naprawdę rządzi Polską? Mocne słowa prof. Piotrowskiego: Może czas ujawnić niektóre fakty?

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także