Pozew przeciwko "Wyborczej". "W cywilizowanym świecie są pewne zasady..."

Pozew przeciwko "Wyborczej". "W cywilizowanym świecie są pewne zasady..."

Dodano: 65
Wojciech Czuchnowski
Wojciech Czuchnowski Źródło: PAP / Paweł Supernak
Przeprosin i 50 tys. zł zadośćuczynienia domaga się Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich od "Gazety Wyborczej". – W cywilizowanym świecie są pewne zasady i nie można tak po prostu kogoś obrażać – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl mec. Artur Wdowczyk, pełnomocnik SDP.

"SDP od wielu lat opanowane jest przez ludzi otwarcie wspierających PiS, którzy legitymacje dziennikarskie wykorzystują do działania w służbie tej partii. Ich znakami rozpoznawczymi są służalstwo i lizusostwo. To po prostu uzurpatorzy. Powinni stracić prawo do używania nazwy zarezerwowanej dla dziennikarzy" – napisał w swoim niedawnym felietonie Wojciech Czuchnowski.

Mecenas Wdowczyk przekonuje, że takiej postawy nie powinno się tolerować. – Pan Czuchnowski moim zdaniem w sposób ewidentnie obraźliwy odnosi się do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Są to stwierdzenia, z którymi trudno cokolwiek zrobić. Nie powinny one pozostać w normalnym obrocie. Nawet nie chcę ich tutaj przytaczać, bo one są tak ewidentnie obraźliwe, że nie ma o czym mówić – mówi mecenas w rozmowie z DoRzeczy.pl.

Adwokat podkreśla, że pozew świadomie nie został skierowany przeciwko redaktorowi Czuchnowskiemu tylko całej "Gazecie Wyborczej", gdyż to wydawca powinien wziąć odpowiedzialność za publikowane treści. – Uznaliśmy, że wydawca ma pełną wiedzę na temat tego, co się dzieje w gazecie. Puścił ten artykuł, zdecydował o tym i naszym zdaniem to wydawca odpowiada za całą sytuację. Pan Czuchnowski będzie świadkiem – podkreśla prawnik.

"Bardzo negatywne zjawisko"

Przypomnijmy, że Wojciech Czuchnowski skrytykował SDP za to, jak odniosła się do reportażu "Superwizjera" dotyczącego tzw. polskich neonazistów. Zarząd oddziału warszawskiego SDP skierował do redaktora naczelnego TVN24 Adama Pieczyńskiego pytania dotyczące reportażu o neonazistach, którzy świętowali rocznicę urodzin Hitlera. SDP prosiło o przedstawienie "podstawy prawnej, w oparciu o którą redakcja zataiła fakt popełnienia przestępstwa (wg informacji podanych przez TVN24, do przestępstwa doszło w kwietniu 2017 r., tymczasem emisja materiału miała miejsce 20 stycznia 2018 r.); kto podjął decyzję o wielomiesięcznym przetrzymaniu materiału i niepoinformowaniu organów ścigania". Redaktor "Wyborczej" uznał, że takie działania świadczą o "lizusostwie" SDP względem PiS.

– Zastanawiam się nad tym, skąd się biorą takie ataki na dziennikarzy. Moim zdaniem jest to zjawisko bardzo negatywne i nikomu nie służy, nie rozumiem tego. Stwierdzenia pana Czuchnowskiego to są ewidentne epitety – mówi mec. Wdowczyk w rozmowie z DoRzeczy.pl. Adwokat podkreśla, że "Wyborcza" jest dużym, popularnym medium, dlatego dziwi go fakt, że ktokolwiek zdecydował się publikację artykułu Czuchnowskiego.

Czytaj też:
"Stowarzyszenie Donosicieli Polskich". SDP pozywa "Wyborczą"
Czytaj też:
"Gdyby Pan to wiedział, nie kompromitowałby się Pan". Dziennikarz "Wyborczej" napisał do Kaczyńskiego

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także