NIK rozpoczyna kontrolę w NBP. "Nie jesteśmy ślepi i głusi"

NIK rozpoczyna kontrolę w NBP. "Nie jesteśmy ślepi i głusi"

Dodano: 
Narodowy Bank Polski
Narodowy Bank Polski Źródło: Wikimedia/Andrzej Barabasz/CC BY-SA 3.0
Jutro ma ruszyć kontrola Najwyższej Izby Kontroli w Narodowym Banku Polskim. O jej przebiegu mówił w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.

Jak poinformowała rzeczniczka NIK Ksenia Maćczak, wyników kontroli w NBP można spodziewać się w połowie czerwca. W połowie grudnia prezes Najwyższej Izby Kontroli ujawnił, że trwa też kontrola w Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie GetBack. Wyniki kontroli w KNF mają być znane w pierwszym kwartale tego roku.

– Właśnie rozpoczynamy kontrolę w Narodowym Banku Polskim, to jest kontrola wykonania budżetu – mówił szef NIK. Kwiatkowski odniósł się m.in. od zarzutów związanych z zaskakująco wysokimi zarobkami pracowników NBP. – Narodowy Bank Polski jak każda instytucja publiczna, musi w sposób racjonalny i oszczędny wydawać swoje środki – mówił szef NIK. – Bank centralny jest bankiem niezależnym, ale to nie jest bank prywatny – tłumaczył.

– Nie jesteśmy ślepi i głusi na te sygnały, które docierają (...) jesteśmy świadomi krytycznych informacji na temat polityki płacowej w NBP – dodał Kwiatkowski.

Według doniesień medialnych asystentki prezesa NBP pobierają miesięcznie około 65 tysięcy złotych brutto, łącznie z premiami i bonusami. – Wielokrotnie mówiłem, że kwestia polityki personalnej jest niezwykle ważna w każdej formacji. Każda partia polityczna trochę ulega temu, że jak sprawujemy władzę, to nasi ludzie mogą sięgać po stanowiska wysokopłatne. Trzeba się od tego zdecydowanie odciąć. Musimy stawiać na fachowców. (…) Są kwestie, które mnie bulwersują i muszę otwarcie o tym powiedzieć – komentował sprawę Zbigniew Gryglas, wiceprezes Porozumienia.

Czytaj też:
Gryglas: Obstawianie wysokich stanowisk "swoimi ludźmi" mnie bulwersuje
Czytaj też:
Banki nadzorowali historycy i politolodzy. Niepokojące wnioski z raportu NIK

Źródło: Twitter / Radio ZET/finanse.wp.pl
Czytaj także