– W Narodowym Banku Polskim nie ma żadnych asystentów czy asystentek prezesa. Dyrektorzy w NBP zarabiają generalnie tyle samo, co dyrektorzy za prezesa Balcerowicza czy Hanny Gronkiewicz- Waltz. Oczywiście mamy coroczny wzrost wynagrodzenia od 1,3 do 3 proc. – stwierdził Ryszard Czarnecki.
Dziś o zarobki słynnej pracownicy NBP pyta prezesa Banku również senator PiS. Jan Maria Jackowski wydał oświadczenie, w którym zwraca się do Adama Glapińskiego z pytaniem o zarobki Martyny Wojciechowskiej z Narodowego Banku Polskiego. Senator PiS stwierdza, że pojawiające się w mediach informacje dotyczące zarobków współpracowniczki szefa NBP "zbulwersowały osoby", które zgłaszają się do jego biura. "Zwracam się do Pana Prezesa z pytaniami, które zadają mi moi wyborcy" – wyjaśnia Jackowski.
O Martynie Wojciechowskiej zrobiło się głośno w grudniu, kiedy "Gazeta Wyborcza" podała, że szefowa departamentu komunikacji i promocji NBP inkasuje razem z dodatkami 65 tys. zł. Narodowy Bank Polski temu zaprzecza.
Z kolei według serwisu OKO.press miesięcznie wynagrodzenie współpracowniczki Adama Glapińskiego jest jeszcze wyższe, ponieważ Wojciechowska zasiada w radzie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i otrzymuje z tego tytułu 11 tys. zł.
Czytaj też:
Senator PiS pyta szefa NBP o zarobki słynnej współpracownicyCzytaj też:
Szef NBP skomentował przesłuchanie. Dziennikarzowi wytknął brak wiedzyCzytaj też:
NIK rozpoczyna kontrolę w NBP. "Nie jesteśmy ślepi i głusi"