Gazeta zwróciła się do Najwyższej Izby Kontroli z zapytaniem o wysokość nagród dla kierownictwa Izby, w tym dyrektorów wojewódzkich delegatur w 2018 roku. "Wysokość tych bonusów naprawdę potrafi zjeżyć włos na głowie" – czytamy.
Dziennik ustalił, że średnia premia wyniosła 7 tys. złotych, natomiast najwyższa – prawie 45 tys. złotych. Jak wyliczył "SE", to mniej więcej tyle, ile wynoszą roczne zarobki osoby mogącej liczyć na średnią krajową.
Łącznie NIK wydał w zeszłym roku na nagrody 542 tys. zł. Kto i ile dostał? Tego nie wiadomo, bo Izba nie chce tych informacji ujawnić.
"Super Express" podkreśla jednak, że "zazwyczaj sowicie wynagradzany" prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski i jego zastępcy nie dostali tym razem żadnych bonusów. "To jedna dobra wiadomość" – podsumowuje tabloid.
Przypomnijmy, że Kwiatkowski jest oskarżony o nadużycia władzy przy obsadzaniu stanowisk w NIK. W zeszłym roku usłyszał cztery zarzuty, ale do żadnego się nie przyznał. Sprawa dotyczy także byłego szefa klubu PSL Jana Burego.
Czytaj też:
"Rz": Tajna wiedza o wypadku limuzyny z Beatą Szydło