Nowe ustalenia ws. "urodzin Hitlera"

Nowe ustalenia ws. "urodzin Hitlera"

Dodano: 
20. 01. || TVN24 wyemitowało reportaż „Superwizjera”, który prezentował „urodziny Hitlera” organizowane przez neonazistów. Program odbił się szerokim echem, z czasem jednak zaczęły pojawiać się informacje sugerujące, że "urodziny" mogły być ustawką.
20. 01. || TVN24 wyemitowało reportaż „Superwizjera”, który prezentował „urodziny Hitlera” organizowane przez neonazistów. Program odbił się szerokim echem, z czasem jednak zaczęły pojawiać się informacje sugerujące, że "urodziny" mogły być ustawką. Źródło: screen TVN
Jak donosi "Rzeczpospolita", Mateusz S., który zorganizował "urodziny Hitlera", miał być do tego zmuszony pod groźbą wyrządzenia krzywdy jego rodzinie. Śledczy dysponują portretem pamięciowym podżegacza.

Według Mateusza S. do zorganizowania wydarzenia zmusili go nieznani mężczyźni. Mieli grozić, że zrobią krzywdę jego rodzinie, jeśli nie spelni ich polecenia. Za organizację "urodzin Hitlera" S. miał otrzymać od nich 20 tys. zł.

Wciąż nie udało się odnaleźć podżegaczy, o których mówi Mateusz S., ale według ustaleń "Rzeczpospolitej" śledczy dysponują portretem pamięciowym jednego z nich.

"Urodziny Hitlera" opłaconą ustawką?

Przypomnijmy, że w styczniu 2018 r. wyemitowano odcinek "Superwizjera", w którym dziennikarze twierdzili, że przedostali się z ukrytymi kamerami do środowiska polskich neonazistów. Szokujące nagrania, na których zarejestrowano uczestników imprezy zorganizowanej z okazji 128. urodzin Adolfa Hitlera oraz festiwalu podczas którego wznoszono okrzyki „Sieg Heil” pokazano na antenie TVN.

Po upublicznieniu reportażu ruszyło prokuratorskie śledztwo, do akcji wkroczyła ABW, policja i inne służby. W domach podejrzanych znaleziono m.in. flagi, mundury, naszywki i publikacje o symbolice nazistowskiej (w jednym miejscu znaleziono także amunicję i broń). Zatrzymanym mężczyznom przedstawiono zarzuty publicznego propagowania nazistowskiego ustroju państwa poprzez zorganizowanie i przeprowadzenie obchodów rocznicy urodzin przywódcy Rzeszy Niemieckiej Adolfa Hitlera, w trakcie których pochwalano i afirmowano jego rządy. Jeden z zatrzymanych usłyszał też zarzut posiadania broni i amunicji.

Portal wpolityce.pl twierdził, że z zeznań Mateusza S.,organizatora "urodzin”, wynika, iż cała impreza została zamówiona przez tajemniczych mężczyzn i była maskaradą, za którą zapłacono jej organizatorowi 20 tys. złotych. "Zleceniodawcy mieli jednak jeden warunek: na urodziny miała być zaproszona tajemnicza Anna Sokołowska. Kim jest ta kobieta? To w rzeczywistości Anna Sobolewska - dziennikarka Superwizjera i jednocześnie współautorka reportażu" – czytamy.

S. zeznał, że pieniądze otrzymał w reklamówce. Mężczyźni mieli się domagać, aby na imprezie pojawiły się płonące swastyki, hitlerowskie emblematy, flagi i mundury. Ostatecznie do imprezy dochodzi 13 maja 2017 roku. Są na niej również dziennikarze TVN-u. "Sobolewska przebywa na imprezie kilka godzin, ale z zeznań Mateusza S. wynika, że zdawała mnóstwo pytań na temat stowarzyszenia, jego celów i działań. Piotr Wacowski nie jest początkowo zbyt rozmowny, ale to on staje w pewnym momencie przy drzewie i podnosi rękę w nazistowskim pozdrowieniu. Potem przy wspólnym ognisku zadaje mnóstwo pytań Adamowi B. (uczestnikowi imprezy, niedawno skazanemu za udział w neonazistowskich urodzinach Hitlera). Podpytuje o uchodźców i sugeruje Adamowi B., by ten aktywnie walczył z imigrantami. Piotr Wacowski ochoczo częstuje też Adama B. alkoholem" – pisało wpolityce.pl.

Stacja wydała oświadczenie ws. doniesień wpolityce.pl, w którym odrzuciła wszelkie zarzuty.

Czytaj też:
"Rz": Prokuratura zmienia akt oskarżenia ws. "urodzin Hitlera". Wątpliwości dotyczące roli dziennikarzy TVN
Czytaj też:
Prokuratura wystąpiła do TVN o resztę nagrań z "urodzin Hitlera". Stacja jednak je zgubiła
Czytaj też:
Dziennikarz TVN: Przekroczyliśmy granicę

Źródło: Rzeczpospolita / dorzeczy.pl
Czytaj także