Ostatnie pożegnanie Pawła Adamowicza. "Ta śmierć to dzwon na trwogę, wezwanie do rachunku sumienia"

Ostatnie pożegnanie Pawła Adamowicza. "Ta śmierć to dzwon na trwogę, wezwanie do rachunku sumienia"

Dodano: 
Gdańsk. Żona zmarłego Magdalena Adamowicz  i córka Antonina Adamowicz
Gdańsk. Żona zmarłego Magdalena Adamowicz i córka Antonina Adamowicz Źródło: PAP / Adam Warżawa
W Gdańsku odbyły się uroczystości pogrzebowe Pawła Adamowicza. W mszy świętej udział wzięła rodzina prezydenta Gdańska oraz przedstawiciele władz państwa. Przed Bazyliką Mariacką zebrały się tłumy mieszkańców.

W Bazylice Mariackiej o godzinie 12 rozpoczęła się msza pogrzebowa Pawła Adamowicza. Uroczystości przewodniczył przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, homilię wygłosił metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Na początku mszy świętej wykonano "Requiem" Giacomo Pucciniego oraz hymn państwowy. Następnie abp Sławoj Leszek Głódź przekazał żonie Pawła Adamowicza, jego córkom i bratu różańce od papieża Franciszka.

– Tragiczna śmierć Pawła Adamowicza to dzwon na trwogę, wezwanie do rachunku sumienia, przemiany stylu naszego życia politycznego, społecznego, medialnego, do wyrugowania z języka pogardy, poniżania, deprecjonowania, obdzierania ze czci – mówił whomilii abp Sławoj Leszek Głódź.

twitter

"Proszę Cię, opiekuj się nami i całym Gdańskiem"

Na koniec uroczystości pogrzebowych Pawła Adamowicza, głos zabrali członkowie jego rodziny. Po żonie i starszej córce prezydenta Gdańska, do zebranych zwrócił się także jego brat.

– Dziękuje Ci za całe twoje życie z nami, z mamusią, z dziadkami, z Gdańskiem – mówiła łamiącym się głosem córka Pawła Adamowicza, Antonina Adamowicz podczas pogrzebu. Dziewczyna mówiła też o wdzięczności za to, że mogła porozmawiać z ojcem o swoich planach na przyszłość. – Zrobię wszystko, aby je zrealizować – stwierdziła. – Kocham Cię i ani ja, ani nikt tutaj nie zapomni o Tobie. Proszę Cię, opiekuj się nami i całym Gdańskiem tam z nieba – zakończyła Antonina Adamowicz.

– Nie chcę, by dziś na twoim pogrzebie panował przede wszystkim smutek, byśmy pogrążyli się w rozpaczy. To prawda, jest nam dziś bardzo ciężko, ale chcę właśnie teraz podziękować Bogu, że wiele lat temu skrzyżował nasze drogi, że dzięki Niemu Cię poznałam i zmieniło się nasze życie. Że miałam wspaniałego męża, ojca naszych dzieci. (...) Od początku naszego związku wiedziałam, że twoją miłością będę musiała dzielić się z Gdańskiem. I dzieliłam się, nie była zazdrosna (...). Teraz zostałyśmy same, ale to nie znaczy że samotne, bo są z nami tysiące gdańszczan i gdańszczanek, są Polacy w innych miastach, są przyjaciele z zagranicy – mówiła Magdalena Adamowicz.

– Niedawno grupa Młodzieży Wszechpolskiej wydała polityczny akt zgonu mojego brata. Uznano, że sprawy nie ma, że to taki drobny hejt, a może happening – nie wnikam w szczegóły – mówił Piotr Adamowicz. – Ale chcę powiedzieć jedno: można w życiu się spodziewać wielu rzeczy, ale tego że we wtorek odbiorę akt śmierci fizycznej brata, się nie spodziewałem – stwierdził dalej Adamowicz.

Po uroczystej mszy świętej, urna z prochami Pawła Adamowicza została złożona w Bazylice Mariackiej.

Poza rodziną prezydenta – żoną, córkami i bratem Pawła Adamowicza, udział w uroczystościach pogrzebowych prezydenta Gdańska wzięli wszyscy byli prezydenci Polski – Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, a także byli premierzy –Włodzimierz Cimoszewicz, Waldemar Pawlak, Kazimierz Marcinkiewicz, Marek Belka, Ewa Kopacz, Leszek Miller i Jerzy Buzek. Obecni byli również przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki.

Atak na Pawła Adamowicza

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałek, 14 stycznia. Dzień wcześniej został zaatakowany nożem podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Mimo pięciogodzinnej operacji prezydenta Gdańska nie udało się uratować. Miał 53 lata.

W poniedziałek Sąd Rejonowy w Gdańsku wyraził zgodę na zastosowanie 3-miesięcznego aresztu wobec Stefana W. Sprawca ataku na prezydenta Gdańska usłyszał też zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. 27-latkowi grozi dożywocie. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Czytaj też:
"Do końca wierzyłam...". Rzeczniczka prezydenta Adamowicza wspomina ostatni dzień swojego szefa

twittertwitter
Źródło: Twitter / Polsat News/TVP Info
Czytaj także