We wtorek europosłowie rozpatrywali petycję autorstwa Piotra Owczarskiego, byłego pracownika TVP, który został zwolniony w 2017 r. Przekonywał, że pracę stracił z powodu "nagonki politycznej na dziennikarzy, którzy nie popierają linii ideologicznej obecnych władz Polski".
Owczarski mówił w PE, że trzy lata temu telewizja publiczna została "brutalnie przejęta przez rząd", a niezależność dziennikarską "zdeptano". Jego zdaniem TVP stosuje język nienawiści i jako przykład przywołał "nagonkę" na prezydenta Gdańska.
– W TVP szczuje się i atakuje wybranych polityków. Przez kilka miesięcy TVP pastwiła się nad Pawłem Adamowiczem – przekonywał Owczarski. Według jego relacji w telewizji publicznej inwigiluje się pracowników, a ich orientacje seksualne wykorzystuje w wewnętrznych rozgrywkach.
W kontrze do Piotra Owczarskiego wystąpił europoseł PiS Kosma Złotowski. Mówił, że wersja przedstawiona przez byłego pracownika TVP to "nieprawdziwa karykatura" telewizji. Natomiast europosłowi PO Jarosławowi Wałęsie, który również uczestniczył w dyskusji, Złotowski wytknął rywalizację z Adamowiczem podczas jesiennej kampanii samorządowej.
"Rozpatrywanie petycji zamieniło się szybko w debatę między europosłami PO i PiS na temat winnych językowi nienawiści, a nawet na temat sposobu relacjonowania w TVP okoliczności morderstwa i pogrzebu prezydenta Gdańska" – informuje polska redakcja Deutsche Welle.
Komisja petycji zdecydowała, że skarga Owczarskiego pozostanie otwarta i europosłowie mogą do niej wracać. Będzie też przekazana do europarlamentarnej komisji ds. kultury. Natomiast Komisja Europejska ma monitorować sytuację w polskich mediach publicznych i informować o tym PE.
Czytaj też:
Dwugłos ws. TVP. Budka: Rozliczyć. Mularczyk: TVP gwarantem równowagi