"Wpadł do mojego biura, zabił kilka osób". Szokujący wpis Wałęsy

"Wpadł do mojego biura, zabił kilka osób". Szokujący wpis Wałęsy

Dodano: 
Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło: PAP / Artur Reszko
"Kochany ojcze Wiśniewski" – rozpoczął swój post na Facebooku były prezydent Lech Wałęsa. Dalej było już tylko gorzej.

Postać dominikanina, o. Ludwika Wiśniewskiego, od kilku dni przewija się w mediach. Zakonnik zabierał głos podczas pogrzebu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Mówił wówczas, że trzeba skończyć z nienawiścią, pogardą i oskarżaniem innych bez podstaw.

O. Wiśniewski przekonywał też, że "człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie, nie może pełnić wysokich funkcji w naszym kraju i będziemy odtąd tego przestrzegać". Słowa dominikanina wywołały burzę i były szeroko komentowane.

W czwartek do zakonnika zwrócił się za pośrednictwem Facebooka były prezydent Lech Wałęsa.

facebook

"Kochany Ojcze Wisniewski, scena drastyczna możliwa. Bandyta wpadł do mojego biura, z siekierą, zabił już kilka osób i ma szansę zabić wszystkich, ja mam pistolet w ręku, co Ojciec proponuje,nowy czy stary TESTAMENT. Ja Stary" – napisał Wałęsa (pisownia oryginalna).

Co miał na myśli były prezydent? Trudno zgadnąć. Można jedynie domniemywać, że chodziło o biblijną zasadę "Oko za oko", zapisaną w prawie mojżeszowym. Natomiast wiadomo na pewno, że nie był to ostatni kontrowersyjny wpis Wałęsy w internecie.

Czytaj też:
Mocne słowa doradcy prezydenta. Wymienił Wałęsę, Owsiaka i Adamowicza

Źródło: Facebook
Czytaj także