„Kochani! Gdańszczanki i gdańszczanie,mieszkańcy innych miast Polski, przyjaciele z wielu miast świata. Znajomi i nieznajomi! Dziękujemy Wam wszystkim za Wasze słowa otuchy, Wasze modlitwy, Wasze łzy, za Waszą solidarność” – czytamy w gdańskiej "Gazecie Wyborczej".
Na drugiej stronie „GW”, najbliżsi zamordowanego prezydenta Gdańska podkreślają, jak ważne było dla nich wsparcie z jakim spotkali się w ostatnich dniach. „Płynące zewsząd Wasze ciepłe słowa i dobre myśli, Wasza nieustająca obecność pomagają nam przejść przez te trudne dni po śmierci śp. Pawła. Niech ta dobra energia, która zrodziła się w ten tragiczny wieczór 13 stycznia, pozostanie w Was na zawsze” – czytamy dalej. Pod krótkim listem podpisani są żona i córki Pawła Adamowicza, jego rodzice i rodzina brata.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałek, 14 stycznia. Dzień wcześniej został zaatakowany nożem podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Mimo pięciogodzinnej operacji prezydenta Gdańska nie udało się uratować. Miał 53 lata. Sąd Rejonowy w Gdańsku wyraził zgodę na zastosowanie 3-miesięcznego aresztu wobec Stefana W. Sprawca ataku na prezydenta Gdańska usłyszał też zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. 27-latkowi grozi dożywocie. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Czytaj też:
Prezydent i premier z tyłu na pogrzebie. Brat Adamowicza tłumaczyCzytaj też:
Nie poparli Adamowicza w wyborach, aby go chronić? Zaskakujące słowa polityków PO