W maju 2017 roku pracująca w Sądzie Rejonowym w Siemianowicach Śląskich Beata B., nie zatrzymała się w Chorzowie przed znakiem "Stop". W ten sposób doprowadziła do czołowego zderzenia z prawidłowo jadącym autem. Po zbadaniu sędzi alkomatem okazało się, że Beata B. miała w wydychanym powietrzu 2,4 promila alkoholu.
W październiku 2017 roku sędzia została zawieszona. Pół roku później, decyzją Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Katowicach, Beatę B. usunięto ze stanu sędziowskiego. Obrońca sędzi złożył odwołanie – adwokat Beaty B. przekonywał, że nie jest ona odpowiedzialna za wypadek, bo cierpi psychicznie z powodu picia alkoholu.
Jednak we wtorek Sąd Najwyższy oddalił wniosek, utrzymując w mocy wyrok sądu dyscyplinarnego w tej sprawie. Sędzia nie wróci do orzekania. Izba Dyscyplinarnea Sądu Najwyższego zaznacza, że "sędziowie muszą być nieskazitelną grupą zawodową".
Czytaj też:
Niemieckie media: Wschodnie Niemcy potrzebują PolakówCzytaj też:
Zaskakująca deklaracja Gowina. "Dzisiaj będę pił kawę lub coś mocniejszego z Leszkiem Millerem"