Prace nad nowymi przepisami to pokłosie doniesień medialnych o wysokim wynagrodzeniu dyrektor departamentu komunikacji i promocji NBP Martyny Wojciechowskiej, bliskiej współpracownicy prezesa banku centralnego Adama Glapińskiego. Bank te informacje zdementował, ale konkretnej wysokości pensji Wojciechowskiej ani innych pracowników nie podał.
Projekt ustawy o jawności zarobków w NBP przygotowali posłowie PiS. W nocy z wtorku na środę projekt przyjęła komisja finansów publicznych. Dzisiaj na sali sejmowej zaplanowano jego drugie czytanie.
Zgodnie z założeniami tego dokumentu, zarobki w NBP nie będą mogły przekraczać 60 proc. wysokości całkowitego wynagrodzenia prezesa banku. Do składania oświadczeń majątkowych zobowiązani zostaną członkowie zarządu NBP i osoby zajmujące stanowiska dyrektorskie.
Z kolei wynagrodzenia prezesa i wiceprezesów banku będą uregulowane według dotychczasowych zasad. Również polityka kształtowania wynagrodzeń pracowników NBP nadal pozostanie domeną zarządu banku.
"Projekt, jak podkreślają wnioskodawcy, wzmacnia społeczną i instytucjonalną kontrolę nad działalnością NBP, nie naruszając przy tym niezależności i autonomii banku centralnego" – czytamy na stronie internetowej Sejmu.
Czytaj też:
Polityk SLD kpi z asystentki Glapińskiego: Stanowczo za mało zarabia