W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prezydent stolicy tłumaczy, dlaczego wieżowce K-Towers nie mogłyby powstać w okolicy ulic Srebrnej i Towarowej. Jak twierdzi Trzaskowski, nie jest możliwe, by postawić 200-metrowy budynek w okolicy, gdzie nie ma innych budowli o takich rozmiarach. Jak się jednak okazało, Trzaskowski mija się z prawdą.
"Wuzetki" tylko dla wybranych
Według grafiki stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, w okolicy Srebrnej stoi już 5 budynków. Mają one wysokość ponad 200 metrów – czyli nawet więcej, niż miały mierzyć K-Towers (190 m). Co więcej, powstały one w ciągu ostatnich lat.
W nagraniu opublikowanym w „Gazecie Wyborczej” Jarosław Kaczyński mówi, że projekt budowli musiał być wstrzymany z powodu nieprzychylności władz Warszawy. Prezes PiS dodawał również, że biurowce w ogóle nie powstaną, jeżeli PiS przegra w stolicy.
Zdaniem MJN fakty te świadczą o polityczności „wuzetek”. „Skończmy z patologią wuzetek (…) O rozwoju miasta nie można decydować w zaciszu gabinetów!” - apeluje organizacja.
„Taśmy Kaczyńskiego”, według wielu komentatorów, nie są skandalem, o jakim mówi opozycja. Temat ten jest jednym z dominujących w ostatnich wiadomościach. W czwartek „Wyborcza” opublikowała kolejne nagrania, w których słychać sprzeciw polityków PO wobec projektu K-Towers.
Czytaj też:
"Nie wybudujesz tego". Ciąg dalszy "taśm Kaczyńskiego" w "Wyborczej"