– Te ujawnione nagrania dowodzą pełnej uczciwości obozu Zjednoczonej Prawicy, a kompromitują tych, którzy chcą z tych taśm zrobić aferę – powiedział premier podczas konferencji prasowej. – Bohaterem, czy raczej antybohaterem, staje się tutaj coraz bardziej ten austracki biznesmen, który zachowuje się naprawdę dziwnie – zaznaczył szef rządu.
Tymczasem według rzecznika Platformy Obywatelskiej Jana Grabca, w całej tej sytuacji Mateusz Morawieckie to "etatowy kłamca [który] wystawia świadectwo uczciwości prezesowi-deweloperowi, oskarżonemu przez wspólnika w interesach o oszustwo".
Nagranie opublikowane we wtorek w "GW" pochodzi z czerwca 2018 r. Nie ma na nim prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, ale jest inny, bardzo ciekawy wątek. Cytujemy go w całości za "Wyborczą".
G.: (Zaproponuję?) panu coś.
K.: Nie, nie dziękuję.
G.: To dla pana.
K.: Nie, nie, absolutnie nie. Dziękuję, nie. Jestem w całkiem dobrej sytuacji, jak na warunki polskie, ale pomogę, jak tylko to możliwe.
G.: Doceniam.
W komentarzu do tego fragmentu stenogramu "GW" pisze: "Czy Birgenfellner proponuje Kujdzie pieniądze za poparcie w rozmowach ze Srebrną? Tego nie wiemy. Ten fragment jest bardzo mglisty. Najwyraźniej Austriak coś oferuje, a Kujda odmawia".
Czytaj też:
Giertych o Katarynie: Widać, że ma ochotę sprawdzić się w sądzieCzytaj też:
Sensacyjny wątek w stenogramie "Wyborczej". "Czytam i oczom nie wierzę"