Działacz poinformował o swoim zwolnieniu m.in. na Twitterze. Użył przy tym dość dosadnych słów, również pod adresem przewodniczącego OPZZ, Jana Guza.
twittertwitter
Po stronie Szumlewicza stanęły lewicowe media, a także mniejsze organizacje działające na rzecz pracowników. Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza opublikował oświadczenie, w którym podkreśla rolę działacza w walce o prawa pracy i związkowców. Zaapelowali o przywrócenie go na stanowisko.
Szumlewicz został wybrany na szefa Rady Mazowieckiej OPZZ pół roku temu. Cieszył się poparciem związkowców, ale pojawiały się też zarzuty – m.in. działania bez konsultacji z innymi członkami organizacji czy przekraczania kompetencji.
Konflikt między Szumlewiczem a liderem OPZZ narastał od kilku miesięcy. Niedawno działacz oskarżył Guza o mobbing. Według aktywisty, władzom OPZZ miała przeszkadzać jego nadgorliwość. To głównie za jego sprawą nagłośniono strajki w LOT, był zagorzałym obrońcą protestujących i reprezentował ich w mediach. Szumlewicz twierdzi także, że nie było żadnych merytorycznych podstaw, by go usunąć.
Jak natomiast podaje OPZZ, usunięcie działacza było spowodowane procedurami. – Członkostwo Szumlewicza wygasło, zatem nie może pełnić funkcji lidera Rady Mazowieckiej OPZZ – powiedział Janusz Gołąb, sekretarz Prezydium Rady Dialogu Społecznego.
Aktywista ma też problemy prawne – LOT skierowało wobec niego pozwy sądowe, w których domaga się zadośćuczynienia w kwocie 200 tys. złotych. Powodem pozwów ma być naruszenie dóbr osobistych spółki.
Piotr Szumlewicz jest znany nie tylko z działań na rzecz pracowników, ale też kontrowersyjnych wypowiedzi i niechęci do prawicy. Jest zarazem jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy lewicy.
ba