Chodzi o składanie fałszywych zeznań – przestępstwo z art. 233 §1 kk, zagrożonego karą pozbawienia wolności od 6 msc do lat 8.
Zaznania Nowaczyka
Robert Nowaczyk zeznawał przed Komisją Weryfikacyjną 31 stycznia. Mówił wówczas m.in., że "nie było żadnej afery reprywatyzacyjnej w Warszawie".
Nowaczyk przekonywał, że Jakub R., były wiceszef warszawskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami, dostał pracę w ratuszu, żeby wyczyścić sprawę roszczeń do działki przy Srebrnej. Miał on proponować Nowaczykowi zbieranie haków m.in. na Hannę Gronkiewicz-Waltz. – Jedyną rzeczą, o której mogę dzisiaj powiedzieć, to były moje rozmowy z Jakubem R., który jak odszedł z urzędu, to zaczął współpracować z CBA. I wtedy zaczął się spotykać ze mną. Po pierwsze, żebym pomógł mu zacząć szukać haki – mówił.
Zeznania słynnego adwokata dotyczyły też Mariusza Kamińskiego, koordynatora służb specjalnych i wiceprezesa PiS. Nowaczyk opisywał imprezy, na których polityk PiS miał się pojawiać. – Kuba R., odpowiadał mi, że na imprezach dochodziło do takich pijaństw, że niejaki Mariusz Kamiński był tak pijany, że chodził na czworaka i całował się z psem. To są nielegalne działania. Mówię to pod przysięgą – przekonywał.
Przesłuchiwany na większość istotnych dla sprawy pytań odmawiał jednak odpowiedzi.
Czytaj też:
"Ochrona CBA za 30 proc. dochodów z reprywatyzacji". Nowaczyk zeznawał przed komisją JakiegoCzytaj też:
Robert Nowaczyk obciążył europosła PiS. Krasnodębski odpowiadaCzytaj też:
Europoseł PiS chciał kupić mieszkanie od "króla reprywatyzacji"? Zeznania Roberta Nowaczyka