– Ja nie wiedziałam, Jarosław Kaczyński też nic o tym nie wiedział. To była dla nas informacja nowa, to nas zaskoczyło. Nie wiedzieliśmy też oczywiście dlaczego i z jakiego powodu dokumenty pana Kujdy były w zbiorze zastrzeżonym – dodała Mazurek.
Szef Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i wieloletni prezes spółki Srebrna, Kazimierz Kujda, został pod koniec lat 70. zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa – poinformowały dzisiaj "Rzeczpospolita" i Onet.
O Kazimierzu Kujdzie zrobiło się głośno za sprawą publikacji "Gazety Wyborczej" i stenogramu jego rozmowy z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, który pracował dla Srebrnej przy inwestycji związanej z budową słynnych wież "K-Towers" w Warszawie.
Media informują, że Kujda został zwerbowany w 1979 r. w wieku 27 lat. W zamian za współpracę z SB dostał paszport i mógł swobodnie jeździć po Europie Zachodniej. Po powrocie zdawał relacje bezpiece. Jego akta zostały odtajnione pod koniec stycznia ze zbioru zastrzeżonego IPN, tzw. zetki. Miał pseudonim "Ryszard".
Czytaj też:
Media: Kazimierz Kujda tajnym współpracownikiem SBCzytaj też:
Były prezes Srebrnej w aktach SB. Komentują Cenckiewicz i WoyciechowskiCzytaj też:
Taśmy Kaczyńskiego. Jest oświadczenie Kazimierza Kujdy