Jak informowali wczoraj dziennikarz "Polski the Times" Witold Głowacki oraz dziennikarka "Gazety Wyborczej" Adriana Rozwadowska Wiosna Roberta Biedronia miała złożyć partii Razem zaskakującą propozycję. Aby wejść w koalicję z Biedroniem, Razem miałoby przekazać 900 tysięcy zł na kampanię, wycofać Adriana Zandberga i schować swój szyld partyjny. Politycy w zamian dostaliby jedną "jedynkę" i jedną "dwójkę" na listach. W pozostałych okręgach dostaliby natomiast miejsca poniżej 3 pozycji.
Doniesienia te potwierdził dziś w programie "Onet Rano" Adrian Zandberg. – Ta niepoważna sytuacja się pojawiła. Nieszczęsna propozycja – przyznał polityk.– Niepoważnych rzeczy nie warto omawiać. (...) Niepoważnych propozycji nie ma co komentować. Wiosna chciała, żebyśmy schowali nasze sztandary – dodał.
Odrzucenie propozycji Wiosny nie oznacza, że Razem z nikim nie stworzy listy. - Nas w Razem interesuje lewicowa lista i taka, która nie wstydzi się, że jest lewicowa. Otwieramy się na rozmowy ze wszystkimi, którzy chcieliby taką sensowną propozycję przedstawić. Rozmawiamy z kilkunastoma organizacjami na ten temat, rozmowy są zaawansowane. Gwarantuję, że taka lista powstanie - wskazał gość Onet Rano.
Czytaj także:
Kontrowersyjna propozycja Biedronia. "Milion zł za jedynkę"Czytaj także:
Problemy partii Biedronia. Wiadomo, kto sfinansował konwencję Wiosny
Komentarze
Panie Zandberg cieszę się, że opuściłem Pana partię, bo Pan zawsze od kąd jest w polityce odrzuca szanse na wygraną. Jak nie SLD to Wiosnę. Wstydź się, honor honorem, ale w polityce chodzi o wygraną czyż nie??