Europoseł komentował wypowiedź p.o. szefa izraelskiej dyplomacji, Israela Katza, który w wywiadzie dla telewizji i24News stwierdził, że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki".
– Te słowa to błąd strony izraelskiej (…) Polska musi zdecydowanie reagować – komentował w rozmowie z red. nacz. "Do Rzeczy" Pawłem Lisickim, europoseł PiS.
– Jest dumny, że należę do narodu polskiego, który w czasie II wojny światowej uratował tysiące Żydów (…) Moja babcia należała do Rady Pomocy Żydom Żegota. W jej mieszkaniu, przez pierwszą noc, były przechowywane dzieci wyprowadzane z getta warszawskiego. Jestem dumny, że nasz naród zachował się jak trzeba podczas II wojny światowej. Dziesiątki tysięcy Polaków zginęło pomagając Żydom. Takich ludzi jak Irena Sendler, czy rodzina Ulmów było tysiące – mówił dalej Czarnecki.
Polityk dodał, że jego zdaniem, pamięć o ludziach, którzy oddali własne życie, a często także życie swoich dzieci, ratując Żydów, powinna być czczona, także przez tych, którzy im wiele zawdzięczają.
– Na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, czy w Europarlamencie Polska, polscy politycy bardzo często głosują lepiej, z punktu widzenia interesów Izraela, niż kraje Europy Zachodniej, której np. cześć uznała Autonomie Palestyńską. Jeżeli Izrael nie potrafi tego docenić, to myślę, że robi strategiczny błąd – dodał europoseł.
Czytaj też:
Szczerski: Politycy izraelscy nadszarpnęli to, co jest rzeczą cennąCzytaj też:
"Karygodne i niedopuszczalne, rasistowskie słowa". Premier stanowczo o wypowiedzi izraelskiego ministra