Dworczyk powiedział, że premier Mateusz Morawiecki był "od początku współautorem projektów, które nazywamy nową piątką PiS". – Nie ma mowy, by był do czegoś przymuszany. Zawsze podkreślał, jak ważny jest solidarny rozwój kraju i podział środków wpływających do budżetu w wyniku wzrostu gospodarczego – dodał.
Szef KPRM zdradził też, jakie będą koszty nowych obietnic. – Jasno trzeba powiedzieć: 800 mln zł rocznie to będzie koszt odbudowy lokalnych połączeń autobusowych, jeśli chodzi o zwolnienie z PiT dla osób do 26. roku życia, to będzie kwota między 2 a 3 mld zł; wyższe koszty uzyskania przychodu i niższy PIT - podatnicy zapłacą do budżetu mniej o ok. 7-10 mld zł, czyli o tyle będzie niższy wpływ do budżetu; Emerytura Plus, czyli ta tzw. 13. emerytura - 9-10 mld zł, i ostatnia kwestia, uzupełnienie, domknięcie programu 500 plus, czyli 500 plus dla każdego dziecka, to jest ok. 18,5 mld zł – wyliczył.
Dworczyk wyjaśnił, że finansowanie tych obietnic jest możliwe dzięki uszczelnieniu systemu finansowego, luki VAT oraz szarej strefy. – Budżet państwa jest gotowy, by sfinansować pięć programów przedstawionych przez PiS tydzień temu; wszystko wskazuje na to, że w 2019 r. uda się budżetu nie nowelizować i wystarczą przesunięcia wewnątrz już obowiązującej ustawy budżetowej – powiedział.