Aleksandra Klich-Siewiorek, kierownik "Magazynu Świątecznego" w "Gazecie Wyborczej", powiedziała portalowi Wirtualne Media, że wywiad z nieżyjącym duchownym to "forma literacka znana od starożytności". – Dialogi z umarłymi lub rozmowy zmarłych to znana przynajmniej od drugiego wieku n.e. konwencja literacka. To wtedy żył Lukian z Samostat, Rzymianin, który po grecku napisał Nekrikoi dialogoi. Od tamtego czasu napisano tysiące tego typu tekstów – stwierdziła.
– Jeśli przeczyta się książki, które cytowałem, dostrzeże się, że Tischner polemizował i ostro krytykował takie rozumienie narodu, patriotyzmu, stosunku do Europy, oraz taką wizję państwa, które są dziś w Polsce realizowane. Nie nazywały się one wtedy "polityką historyczną" i "dobrą zmianą", ale treść była podobna – przekonuje z kolei Piotr Augustyniak, doktor habilitowany nauk humanistycznych w zakresie filozofii. Autor tekstu "Polska znicestwiona - głos dla Tischnera. Co by powiedział, gdyby był z nami" nie widzi w swojej publikacji nic złego, przekonując, że krytyka ze strony prawicowych mediów to zwykły hejt, a nieprzychylnym "Wyborczej" komentatorom chodzi głównie o "przykrycie" słów duchownego.
"Kapelan KOD-u"
Tekst opublikowany na łamach "GW" podzielono na pięć części zatytułowanych: "Religia smoleńska", "Dobra zmiana", "Polityka historyczna", "Dwie Polski" i "Józef Tischner". Piotr Augustyniak przygotował pytania i odpowiedzi dotyczące bieżących spraw społeczno-politycznych. W "wywiadzie" z ks. Tischnerem przewija się również temat Żołnierzy Wyklętych i katastrofy rządowego tupolewa w Smoleńsku z podkreśleniem, że "żadne argumenty nie mogą dzisiaj obalić przekonania o zamachu".
Po publikacji tekstu krytyczne komentarze pod adresem redakcji "GW" pojawiły się nawet na łamach portalu Wyborcza.pl. Z kolei na Twitterze wymyślono hasztag #WywiadyWyborczej, pod którym internauci żartobliwie spekulowali, kim będą kolejni rozmówcy dziennika wydawanego przez Agorę, wskazując m.in. na Bolesława Śmiałego, Ignacego Potockiego czy św. Piotra.
– Z ks. Tischnera na siłę próbowano zrobić kapelana KOD-u – ocenił publicysta "Do Rzeczy" Marcin Makowski.
dmc
Fot. Wikipedia/Szczebrzeszynski/Domena publiczna
Wirtualne Media/Gazeta Wyborcza/DoRzeczy.pl