Bursztyn na Mierzei Wiślanej. Nowe, nie najlepsze informacje

Bursztyn na Mierzei Wiślanej. Nowe, nie najlepsze informacje

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Marcin Gadomski
Odkryte w miejscu przekopu Mierzei Wiślanej złoża bursztynu nie wystarczą na sfinansowanie tej inwestycji – pisze "Gazeta Polska Codziennie".

W połowie marca informowano o złożach bursztynu odkrytych w miejscu przekopu Mierzei Wiślanej. Liczono na wydobycie "złota Bałtyku" i setki milionów złotych zysku, które będzie można przeznaczyć na sfinansowanie inwestycji. Niestety, sprawa się skomplikowała.

Jak pisze "GPC", wstępna dokumentacja geologiczna zatwierdzona przez głównego geologa kraju, który zlecił kontrolę szczecińskiemu oddziałowi Państwowego Instytutu Geologicznego, potwierdziła, że na Mierzei Wiślanej rzeczywiście znajdują się złoża bursztynu.

"Jednak najprawdopodobniej nie ma go na tyle dużo, aby w pełni sfinansować budowę kanału żeglugowego, która ma pochłonąć 880 mln zł. Wartość wydobytego surowca z pewnością nie przekroczy 100 mln zł, a najprawdopodobniej będzie o połowę mniejsza" – czytamy w dzienniku.

– Polska ma bardzo duże zasoby bursztynu, ale niestety żadne z nich nie są udokumentowane. Zwykło się mówić, że w Obwodzie Królewieckim Federacji Rosyjskiej jest największe złoże bursztynu na Ziemi. To tylko częściowo prawda. Mówimy wszak o złożach udokumentowanych. Te polskie mogą być porównywalne – powiedział "GPC" prof. Mariusz Orion Jędrysek, wiceminister środowiska i główny geolog kraju.

Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną ma mieć 1,3 km długości i 5 metrów głębokości. Zgodnie z zapowiedziami pierwsze jednostki przepłyną tam w 2022 r.

Czytaj też:
Przekop Mierzei Wiślanej. Rosja ma już własny plan

Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Czytaj także