Były premier Włodzimierz Cimoszewicz będzie "jedynką" na warszawskiej liście Koalicji Europejskiej w majowych wyborach do europarlamentu. W rozmowie z "Rz" opowiedział, dlaczego zrezygnował z politycznej emerytury. – Słyszę, jak w Polsce larum grają. Blisko cztery lata bezprawia, pogardy dla milionów ludzi, ich praw i wolności, dla demokracji i zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Cztery lata rządów łapczywych nepotów, niekompetentnych karierowiczów i kolesiów, lekkomyślnego braku odpowiedzialności za państwo, jego bezpieczeństwo i jego przyszłość – stwierdził.
Jego zdaniem czas rządów Prawa i Sprawiedliwości to "lata kompromitowania Polski w świecie, amatorszczyzny politycznej i dyplomatycznej, działań sprzecznych z racją stanu". – Cztery lata życia w państwie króla Ubu, w zaduchu kłamliwej i agresywnej propagandy, pogardy dla niezależnej kultury – przekonuje były premier.
Czytaj też:
Cimoszewicz oskarża PiS. Tak ostrego wywiadu dawno nie było
Wywiad krytycznie ocenił publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz. "Stary komuch dmie nagle w patriotyczne surmy i sięga po sienkiewiczowską retorykę. Na moje oko to jednak maskarada zbyt gruba, by ją ktokolwiek kupił. A poza tym Cimoszewicz to mięczak, pamiętacie, jak spękał w 2005, gdy tylko media się zań wzięły? A jakąś nową Jarucką mu znajdą" – napisał na Twitterze.