"Odpowiedzią na złe książki nie może być cenzura ani ich palenie, tylko pisanie dobrych" – napisał na Twitterze wicepremier Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
O spaleniu poinformowała na Facebooku koszalińska fundacjęa "SMS z Nieba". Fotografie pokazują stos spalonych przedmiotów – głównie książek. Wśród nich są m.in. niektóre części "Harry'ego Pottera" J.K. Rowling i sagę "Zmierzch" Stephenie Meyer. Są tam także przedmioty z logo popularnej wśród dzieci "Hello Kitty", afrykańską maskę i figurkę słonia. Palone rzeczy leżą w kamiennym kręgu, wokół którego stoją ksiądz i ministranci.
Straż ma sprawdzić, czy spalone przez księży przedmioty nie były wykonane z substancji nienadających się do spalenia. – Czy przedmioty, które zostały spalone w tym ognisku, nadawały się do tego, żeby je spalić; czy nie składały się z różnych groźnych substancji, takich jak plastik, przy spalaniu którego powstaje toksyczny dym – mói Jędrzej Sieliwończyk z biura prasowego gdańskiego urzędu.
Czytaj też:
Będzie kontrola pozostałości po spalonych książkach