Były prezydent Siedlec został w poniedziałek rano zaatakowany przed swoim domem. Dejan S. miał podejść do polityka i zapytać czy ten nazywa się Kudelski. Następnie mężczyzna ranił go nożem w brzuch, i uciekł. Kudelski zdołał wejść do domu, a jego żona zadzwoniła po pogotowie. Po operacji stan polityka jest stabilny.
"Super Express" dotarł do rodziny zamachowca. – Przepraszam za wnuka – mówi Henryka Soszyńska, babcia Dejana.
– Nie wiem, co zaszło w jego psychice, że tak bardzo się zmienił. Nie był u mnie od kilku lat –stwierdziła kobieta. – Gdybym mogła, sama pojechałabym do pana Kudelskiego, żeby poprosić go o przebaczenie. Ale jestem już stara i niedołężna – dodaje babcia zamachowca.
Ludzie w jego rodzinnym miasteczku na ogól dobrze wspominają Dejana S.- czytamy na se.pl. W 2002 roku samobójstwo popełniła jego matka, co miało odcisnąć poważne piętno na młodym mężczyźnie.
Czytaj też:
"Czy pan nazywa się Kudelski?". Co wiadomo o sprawcy ataku na byłego prezydenta Siedlec?Czytaj też:
Nowe fakty ws. ataku na Wojciecha Kudelskiego