Sprawa wyszła na jaw po tym, jak matkę noworodka przesłuchano ws. kupowania środków poronnych. Jej zeznania były niespójne, nie umiała stwierdzić, czy urodziła dziecko, czy też nie. Funkcjonariusze przewieźli ją do szpitala na badania. Ustalono, że do porodu doszło kilka dni wcześniej. Kobieta ostatecznie to potwierdziła i wskazała policji miejsce, w którym zakopano dziecko – informuje Wirtualna Polska.
Prokuratura chce postawić matce dziecka zarzut zabójstwa. Dziewczynka była wcześniakiem. Urodziła się w 9. miesiącu ciąży. Z wstępnych analiz wynika, że noworodek mógł zostać uduszony, bo ciało znaleziono w worku foliowym. Dziecko miało niepodwiązaną pępowinę, co nie wyklucza, że doszło do wykrwawienia. Bdania wskazują, że dziewczynka urodziła się żywa i była zdolna do życia poza organizmem matki.
Czytaj też:
"Tego ludzie nigdy nie wybaczą księdzu". Ks. Isakowicz-Zaleski o problemach polskiego KościołaCzytaj też:
Śmiertelny atak na plebanii. Media: Sprawca był na dopalaczach